Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bomber przed sądem prosi o łagodny wyrok

oprac. Dariusz Chajewski
Paweł R., szprotawianin oskarżony o terroryzm, wygłosił wczoraj ostatnie słowo. Twierdzi, że nie chciał nikogo skrzywdzić...

Paweł R., szprotawianin oskarżony o zamach we wrocławskim autobusie w maju ubiegłego roku – nie przeprosił wczoraj za wszystko, co się stało. W ostatnim słowie przed wyrokiem sugerował, że materiał wybuchowy, który wykorzystał, nie był na tyle mocny, żeby kogokolwiek skrzywdzić. Przekonywał, że nie starał się wybrać autobusu, gdzie przebywało, jak najwięcej pasażerów i poprosił o wyrok taki, jak chce jego obrona. Czyli bardzo łagodny. Sąd ogłosi wyrok 8 listopada.

Spokojny, nie był wybuchowy
Paweł R. skończył w Szprotawie podstawówkę, gimnazjum i liceum. Jego nazwisko znalazło się na liście uczniów, którym starostwo ufundowało stypendia za świetne wyniki w nauce. Nauczycielka ze szkoły podstawowej zapamiętała Pawła jako niezwykle zdolnego i grzecznego. Miał być sławny. Cichy, grzeczny, z bardzo dobrej, religijnej rodziny, zdolny...
Pawła R. zatrzymano 24 maja około południa. Był u rodziny. Jak wynika z relacji przekazanych mediom, wizyta policjantów kompletnie go zaskoczyła. 22-latek nie stawiał oporu i od razu przyznał się do winy. Choć zamachowca zatrzymano na szprotawskim Zabobrzu, to na co dzień mieszkał we Wrocławiu na osiedlu przy skrzyżowaniu ul. Klimasa i Tarnogajskiej, w mieszkaniu studenckim. To osiedle znajduje się zaledwie kilkanaście metrów od miejsca, w którym w zamachowiec z bombą w żółtej reklamówce wsiadł do autobusu linii 145.

Młody chemik
Ten dobrze rokujący student trzeciego roku chemii na Politechnice Wrocławskiej do dyplomów za naukę może właśnie dodać akt oskarżenia i wyrok. Usłyszał zarzut przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowania zabójstwa wielu osób z użyciem materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia zagrożenia życia wielu osób.

Obok wózka
19 maja 2016 roku zamachowiec podłożył bombę w autobusie 145, którym jechało 41 osób. Torbę obok dwóch dziecięcych wózków. W jednym siedział trzyletni chłopiec. W drugim dziewięciomiesięczna dziewczynka. Tylko czujność pasażerki i szybka reakcja kierowcy sprawiły, że ładunek eksplodował na przystanku, a nie w pojeździe. Jak wynika ze śledztwa Paweł R. starannie zaplanował zamach. W końcu zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego informując, że jeśli nie otrzyma złota „we Wrocławiu zaczną wybuchać bomby”.

Około 13.48 domowej roboty bomba wybuchła na przystanku. W wyniku eksplozji ucierpiała 82-letnia staruszka. Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej „budowa garnka spowodowała wytworzenie wysokiego ciśnienia, co miało doprowadzić do rozerwania ścianek garnka i wyrzucenia elementów metalowych, które zadziałałyby jak pociski wystrzelone z karabinu”.

Chciał zabić
Gdyby skonstruowana przez Pawła R. bomba wybuchła w autobusie, byłyby ofiary śmiertelne - co do tego zatrudnieni przez prokuraturę biegli nie mieli wątpliwości. Pasażerowie zginęliby, mimo że konstruując bombę student popełnił błąd, na skutek którego siła wybuchu była mniejsza. Biegli nie potrafili określić, ile dokładnie osób mógłby zabić student. Uznali jednak, że te osoby, które przeżyłyby zamach, byłyby narażone na kalectwo, długotrwałe leczenie i ślepotę. Służyć temu miało chociażby umieszczenie w urządzeniu wybuchowym metalowych elementów w postaci nakrętek i śrub. Także rodzaj użytego garnka wskazuje, że sprawca chciał doprowadzić do jak największej eksplozji i jak największej liczby ofiar.

Z opinii drugiego biegłego wynika, że gdyby do wybuchu doszło wewnątrz autobusu, jak planował sprawca, zagrażałoby to życiu i zdrowiu wszystkich pasażerów autobusu, a także innych osób, które znalazłyby się w promieniu rażenia wybuchu, w tym osób poruszających się w pobliżu autobusu. „Wszystkie te osoby na pewno zostałyby ranne. W zależności od odległości od miejsca wybuchu, jak też szybkości udzielenia pomocy, a później medycznej, zależałoby, czy osoby te poniosłyby śmierć czy też zostałyby ciężko ranne.

Siłę rażenia ładunków oceniał również biegły lekarz, który ma doświadczenia z misji bojowych w Afganistanie i Iraku. Uznał, że obie bomby mogły zabić pasażerów.

Pociąg do złota
Dlaczego Paweł R. podłożył bombę? Chciał wymusić okup. Przed eksplozją zadzwonił do centrum powiadamiania ratunkowego z informacją, że podłożył we Wrocławiu cztery bomby. Za ich rozbrojenie żądał... 120 kg złota. Miały na niego czekać w Parku Skowronim. Zadzwonił pod numer 112 i odtworzył wcześniej przygotowane nagranie. Groził, że... „zrobi z Wrocławia drugą Brukselę”, nawiązując do zamach z marca 2016, w którym zginęły 32 osoby.

Później podczas śledztwa szprotawianin konsekwentnie odmawiał wyjaśnień. Na pierwszym przesłuchaniu przyznał się do usiłowania zabójstwa wielu osób, na ostatnim wycofał się z tego. Pawła R. badali psychiatrzy. Prokurator w akcie oskarżenia zaznaczył, że student działał „w warunkach ograniczonej poczytalności”, śledczy nie chcą jednak zdradzić z jakiego powodu. Oznacza to, że Paweł R. może odpowiadać przed sądem, ale sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

- To czyn absolutnie do mnie niepodobny - mówił juz podczas procesu. - Niepodobny do mojego charakteru, bo zawsze byłem i jestem spokojnym człowiekiem, o czym wszyscy, co mnie zdają, wiedzą. Dodał, że cały czas ma wyrzuty sumienia i będzie je mieć do końca życia. Przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem psychicznie i fizycznie. (...) Chcę normalnie funkcjonować z ludźmi i żyć - dodał.

Oskarżenie przekonuje, że chciał zabić jak największą liczbę osób i zrobił wszystko, żeby tak się stało. Obrońcy są innego zdania. Twierdzą, że Paweł chciał tylko wystraszyć pasażerów i specjalnie skonstruował słaby ładunek. Miało być trochę huku, ognia i dymu. Nic więcej. Poza tym obrońcy – w końcowych przemówieniach - akcentowali zdrowie Pawła R. Silną depresję i wywołaną tym stanem znacznie ograniczoną poczytalność. Obrona uważa, że sąd powinien za to przestępstwo odstąpić od wymierzania kary...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szprotawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto