MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brasiliana na Kałuży

Ryszard Niemiec
Sprawa od lat wydaje się prosta... Jeśli jest prawdą, a jest, że Brazylia jest największym na świecie eksporterem kawy i piłkarzy, to reszta jest kwestią zamówienia w centrali handlu zagranicznego.

Sprawa od lat wydaje się prosta... Jeśli jest prawdą, a jest, że Brazylia jest największym na świecie eksporterem kawy i piłkarzy, to reszta jest kwestią zamówienia w centrali handlu zagranicznego. Pionierem penetrującym rynek brazylijski został wybitny polski handlowiec, specjalizujący się głównie w zaopatrywaniu ludów zabużańskich w fufajki, podrabiane dżinsy oraz obuwie na gumowych spodach. Myślę o współczesnym, łódzkim naśladowcy Wokulskiego, czyli Antonim Ptaku.

On to na własny koszt transportował przez ocean zbieranych na plażach brazylijskich podrostków, następnie skoszarował w Piotrkowie Trybunalskim, celem podchowania na następców Pelego, Ronaldo i Roberta Carlosa... Wyrwani siłą perswazji z tamtejszych faveli chłopcy oddani zostali pod naukowo-dydaktyczny warsztat Jana Tomaszewskiego, co z góry skazywało ich na kres marzeń o karierze profesjonalnej. Projekt hodowli przyszłych gwiazd światowego futbolu pod Piotrkowem, realizowany na brazylijskim narybku przez parę lat, niestety, zakończył się niepowodzeniem. Chodzą słuchy, że stało się to także za przyczyną nazbyt poważnych różnic meteoklimatycznych, dzielących okolice Rio de Jeneiro i Sao Paulo, a ziemie piotrkowską, opoczyńską i sieradzką. Dziś pięcioletni plan Ptaka leży w gruzach, a niedobitki z jego szkoły grywają ogony w trzecioligowych ansamblach regionu łódzkiego. Większość kandydatów na mieszańców Pelego z Lubańskim powróciła w ojczyste strony, rozgłaszając po tamtej półkuli, że w Polsce głodowali, wyli z tęsknoty za pejzażem Copacabany i żebrali na codzienne wydatki, zwane kieszonkowym.

Badacze problemu, widząc niepowodzenie przeszczepu brazylijskiego w naszych warunkach, postanowili pchnąć w przeciwną stronę piłkarza z Białegostoku, a więc z rejonu wyjątkowo odpornego na trudne warunki życia, co w pełni potwierdziły doświadczenia hodowli żubrów puszczańskich. Piłkarz Mariusz Piekarski, bo to on został wytypowany jako podmiot eksperymentu, początkowo czuł się nad Amazonką wybornie. Los sprzyjał mu wyjątkowo, chociaż głównie poza boiskiem, a więc w życiu towarzyskim. Zakochana w nim od pierwszego kopa miss Brazylii, nie zastanawiając się wiele poprowadziła Polaka do ołtarza. Niestety, piłkarz nie był w stanie pogodzić obowiązków męża sławnej żony i tych związanych z grą w piłkę. Rychło wyleciał ze składu, porzucił oblubienicę i powrócił na łono warszawskiej Legii. Jak wynika z przytoczonych przykładów, transplantacja piłkarskiego żywiołu brazylijskiego w Polsce, jak i polskiego w Brazylii, jak dotąd napotyka na barierę immunologiczną trudną do zwalczenia.

Do czasu, chciałoby się rzec. Oto szlakiem Antoniego Ptaka wyrusza nowa ekspedycja łowców czekoladowych gwiazd. Jej organizatorem i pomysłodawcą jest trener drugoligowej, na razie, jedenastki Cracovii Wojciech Stawowy. Postanowił wzmocnić potencjał swej ekipy już od drugiej rundy, a terenem penetracji kadrowej uczynił Brazylię. Kolumbem odkrywającym na nowo kadrowe bogactwo futbolu brazylijskiego ma być drugi trener Robert Jończyk, dotąd specjalizujący się w hodowli narybku pochodzącego głównie ze Zwierzyńca, Kazimierza, Starego Miasta i Prokocimia. Przeskok aż na drugą półkulę, aczkolwiek poszerzający gwałtownie horyzonty, wydaje się nieco przesadny i wbrew tradycji, którą w Cracovii pielęgnuje się z pietyzmem. Jak poucza historia, drużyna pasiaków największy interes robiła transferując w swoje szeregi talenty z Małopolski, a szczególnie z dzielnic stołeczno-królewskiego Krakowa. Żeby nie być gołosłownym, przypomnę jeno, że najwybitniejszy piłkarz pasów z epoki międzywojnia - Kałuża, wychował się w Przemyślu. Z Myślenic wychynęli bracia Różankowscy, z niedalekich Łagiewnik Parpan. Aby nie błądzić zanadto w czasach przeszłych, warto wspomnieć, że wśród aktualnych piłkarzy Cracovii są ludzie z Krosna, Rzeszowa, Nowego Sącza, Nowej Huty, Podgórza...

Jeszcze trzy lata temu słuchałem z otwartą gębą opowieści trenera Stawowego, który z zapałem zapowiadał, że dobrą piłkę da się zrobić w Proszowicach, na pszenno-buraczanej glebie - i to opierając się na materiale własnym. Wiem, że tylko krowa nie zmienia poglądów, ale mój sceptycyzm wobec nagłej globalizacji rejonu łownego pozostaje aktualny...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska kadra w ośrodku w Hanowerze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto