Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze: Górnicy: To koniec kopalni

Ewelina Sadko
Zarząd Kompanii Węglowej podjął decyzję o wstrzymaniu wydobycia węgla w Brzeszczach.

Kompania Węglowa postanowiła wstrzymać wydobycie w 10 kopalniach. Wśród nich jest brzeszczańska, która od ponad roku nie przynosi zysków. Większość górników obawia się, że ta decyzja to kontynuacja zmian, które zakończą się zamknięciem kopalni.

Przestój ekonomiczny ma potrwać od 28 kwietnia do 5 maja włącznie, czyli osiem dni kalendarzowych. W tym czasie w kopalni nie będzie wydobywany węgiel. Wszystko przez to, że na zwałach zalega wcześniej wydobyty surowiec, którego nikt nie chce kupić.
- Nie ma sensu wydobywać, skoro mamy pięć milionów ton węgla zapasów - wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. - Elektrownie nie spaliły tego, co kupiły. Nie ma popytu, nie ma i podaży, więc przestój jest całkowicie uzasadniony ze względów ekono-micznych.
Wprowadzenie przestoju nie oznacza, że kopalnia zostanie zamknięta na ten czas. Pracować będzie nadal wielu górników.

- Nie będą tylko ci, którzy wydobywają węgiel. Kopalnię trzeba jednak wentylować, zabezpieczać, odwadniać i robić wiele innych rzeczy, aby ją utrzymać - wyjaśnia Madej. - Nie da się całkowicie zamknąć jej na kilka dni, ponieważ nie uda się później uruchomić.

Na tym nie koniec kłopotów górników z Brzeszcz. Jak twierdzi Stanisław Kłysz, wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności", na ostatnim spotkaniu z zarządem kompanii szefowie zapowiedzieli, że zamierzają wprowadzić kolejny przestój, tym razem miesięczny. Rzecznik kompanii nie potwierdza tych informacji. Twierdzi, że są takie koncepcje, ale nie zostały podjęte żadne ostateczne decyzje. Kłysz uważa, że to granie na zwłokę.
Największym problemem górników jest to, że w czasie przerwy w wydobyciu będą na tzw. przestojowym, za który otrzymają znacznie mniejsze pieniądze.

- Nie powiedzieli nam nawet, o jakiej kwocie mowa, ale zgodnie z prawem jest to połowa wynagrodzenia - wyjaśnia Kłysz. - Kiedy nasza kopalnia zostanie zamknięta na miesiąc, pensje niektórych sięgną nieco ponad tysiąca złotych na rękę. To kpina.

Pracownicy kopalni w Brzeszczach nie wierzą, że zarząd Kompanii Węglowej podjął decyzję o przestoju, aby ratować zakład. Uważają, że to krok do całkowitego zamknięcia.
- Nikt nie powiedział nam tego oficjalnie, ale wiemy, że kopalnia będzie zlikwidowana albo sprzedana - mówi jeden z górników (zastrzegając anonimowość), który ma na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci. - Od jakiegoś czasu remontują zakład. Zrobili np. nowe łaźnie, instalacje metanowe. Zainwestowali dziesiątki milionów złotych, a twierdzą, że nie mają pieniędzy? Coś tu się nie zgadza. Ewidentnie przygotowują się do sprzedaży.
Związkowcy z górniczej "Solidarności" są podobnego zdania. Twierdzą, że kilkudniowy przestój teraz, a później miesięczny to gwóźdź do trumny ich zakładu.

- Występują tutaj zagrożenia tąpnięciami, zaciskanie wyrobisk. Po miesiącu nikt nie uruchomi ściany. Nie rozważyli podstawowej kwestii: koszt uruchomienia fedrowania może okazać się znacznie większy niż zaoszczędzone na postoju pieniądze - zauważa zdenerwowany Kłysz.

Dziś w kopalni odbędą się spotkania informacyjne. Górnicy liczą, że usłyszą wreszcie odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące zmian w ich zakładzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzeszcze.naszemiasto.pl Nasze Miasto