Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzezinka. Walczą o zdrowie córeczki

Bogusław Kwiecień
Zbiory rodzinne M. Biesika
Beztroskie dzieciństwo dziewczynki zburzył guz nadnercza, który lekarze wykryli we wrześniu. Mała jest po siódmym cyklu chemioterapii, a przed nią jeszcze długie leczenie i rehabilitacja

15-miesięczna Lenka Biesik jest radosną dziewczynką, uśmiech jakby miała przyklejony do buzi, lubi dokazywać. Niestety, jej dzieciństwo trzy miesiące temu zburzyła ciężka choroba. Pod koniec września lekarze odkryli u niej guza nadnercza.

Dla młodych rodziców rocznej wówczas dziewczynki to był ogromny cios, chociaż o zdrowie ukochanej córeczki walczą od jej urodzenia, gdy okazało się, że cierpi na tachykardię, czyli przyspieszone bicie serca.

– Wtedy po raz pierwszy zaczęliśmy chodzić od lekarza do lekarza. Z czasem choroba, jakby zaczęła ustępować. W czerwcu wszystko wydawało się w porządku, mogliśmy odstawić leki – mówi Katarzyna Biesik, mama dziewczynki.
Lenka bardzo dobrze się rozwijała. Na przełomie lipca i sierpnia podrosła 10 cm. Energia ją rozpierała. Nieustannie upominała się, że chce chodzić.

W sierpniu jednak serduszko Lenki znów zaczęło bić w przyspieszonym rytmie. Lekarze przepisali nowe leki. Nic jednak nie wskazywało, że stan dziewczynki może ulec jeszcze pogorszeniu. – Pierwsze widoczne dla nas objawy choroby pojawiły się w połowie września – mówi Maciej Biesik, tata Lenki.

W nocy była niespokojna, nie mogła spać. Przestała stać na nóżkach, nie chciała jeść. Znów kolejne wizyty u specjalistów i narastający niepokój rodziców dziewczynki, bo lekarze nie potrafili powiedzieć im, co dolega ich maluszkowi. Dopiero USG jamy brzusznej pokazało, na co cierpi Lenka.

– U naszej córki zdiagnozowano neuroblastomę IV stopnia o wieloogniskowej lokalizacji z wniknięciem do kanału kręgowego, a także do szpiku kostnego i kości – tata Lenki te trudne słowa wymienia jednym tchem.

Guz był tak wielki, że na zdjęciach z badań w małym brzuszku dziewczynki zasłaniał wszystkie inne narządy. Uciskał na inne organy. Lekarze nie ukrywali, że sytuacja jest bardzo poważna, że Lenka może nie przeżyć. Dziecko trafiło do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie poddane zostało natychmiast chemioterapii.

W ostatnich dniach przeszła siódmy cykl z ośmiu zaplanowanych. W szpitalu spędziła już pięć tygodni. Na szczęście pojawiła się nadzieja. – Po drugim cyklu Lenka zsunęła się z kolan i postanowiła pomaszerować do swojego pokoju – uśmiecha się Katarzyna Biesik. – Guz zaczął się zmniejszać – dodaje.

Razem z mężem cieszą się za każdym razem, gdy Lenka zaczyna rozrabiać, bo to oznacza, że czuje się lepiej.
Mocno wierzą, że ich córeczka wróci do zdrowia, chociaż zdają sobie sprawę, że przed nimi i Leną jeszcze długa walka.
– Ona jest z nas najdzielniejsza – podkreśla mama.

W najbliższych dniach dziewczynkę czeka ósmy cykl chemioterapii. Jej rodzice wierzą, że wyniki będą dobre i będą mogli spędzić święta razem w domu. Chcą wspólnie ubrać choinkę.
Po zakończeniu wszystkich cykli Lena przejdzie kolejną serię badań i wtedy będzie wiadomo, czy możliwe będzie wycięcie guza pierwotnego i prowadzenie dalszego długiego leczenia. Dziewczynkę w przyszłości czeka ponadto długa rehabilitacja, która ma jej pomóc wrócić do prawidłowego rozwoju.

Jej rodzice nie ukrywają, że jest to bardzo kosztowne leczenie, które przekracza ich możliwości finansowe. Dlatego są bardzo wdzięczni wszystkim, którzy już im przyszli z pomocą. Maciej Biesik sam często niesie pomoc innym jako strażak ochotnik. Jest też honorowym krwiodawcą.

Mikołajkowy piknik

- W miniony weekend na orliku Ośrodka Kultury Sportu i Reakracji w Brzezince odbył się Mikołajkowy Piknik dla Lenki. Podczas kilkugodzinnej imprezy na leczenie dziewczynki udało się zebrać ponad 29 tys. 800 zł.

W organizację imprezy zaangażowali się Ludowy Klub Sportowy Iskra Brzezinka, Ochotnicza Straż Pożarna w Brzezince, Koło Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenie Górników w Brzezince, sołtys i rada sołecka, Parafia Matki Bożej Królowej Polski w Brzezince i OKSiR. – Wyniki akcji przerosły nasze najśmielsze oczekiwania - podkreśla Krystian Paszek, jeden z organizatorów pikniku. Z pomocą przyszły także m.in. kluby sportowe z Myślenic, Bielska-Białej i Goczałkowic, a także strażacy ochotnicy z gminy i miasta Oświęcim, z gminy Kęty i Polanki Wielkiej. Organizatorzy planują na wiosnę powtórzyć tę akcję.

- Niezależnie od tego, dalej można pomóc Lence i jej rodzicom.
W najbliższych dniach dziewczynka zostanie podopieczną jednej z fundacji. Póki co wpłat można dokonywać za pośrednictwem strony internetowej zrzutka.pl pod linkiem https://zrzutka.pl/h47bdc.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy pociąg Newagu w Krakowie

autor:Oskar Nowak

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto