Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów. Cracovia rzutem na taśmę wydostała się ze spadkowej strefy

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia - Zagłębie 3:2 w CLJ
Cracovia - Zagłębie 3:2 w CLJ Joanna Urbaniec
Juniorzy Cracovii dopiero w 16. kolejce sezonu wyszli ze strefy spadkowej dzięki sensacyjnemu zwycięstwu z liderem – Zagłębiem Lubin 3:2. Przez prawie całą rundę „Pasy” zawodziły, dopiero końcówka była udana w ich wykonaniu.

Trener „Pasów” Jakub Dziółka nie krył zadowolenia. - Wywalczyliśmy dziesięć punktów w ostatnich czterech meczach – mówi. - Poprawiła się więc nasza sytuacja, widać progres w grze zespołu.
- Jaka jest prawda o Cracovii, która potrafi pokonać lidera i przegrać z Gwarkiem Zabrze, który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli?
- Ciężko powiedzieć, jaka jest prawda o naszym zespole. Skupialiśmy się co tydzień na następnym przeciwniku. Tę prawdę poznamy tak naprawdę w czerwcu na zakończenie rozgrywek. Najważniejsze dla nas było zdobycie jak największej liczby punktów w ostatnich meczach – twierdzi Dziółka.

Pokonanie lidera świadczy o tym, że w tej drużynie drzemie potencjał. - Zawodnicy nie trafili do Cracovii przypadkowo i chcemy, by się rozwijali, a my byśmy odnosili zwycięstwa – mówi szkoleniowiec. - Michał Rakoczy jest wiodącym zawodnikiem tego zespołu, ale pozostali też są ważni. Każdy jest ważny, nawet ci, którzy w danym meczu są poza kadrą. Ciężko przeprowadzić trening z 18 zawodnikami.
- Musieliśmy się z sobą zgrać – mówi Jakub Grzywaczewski, kapitan zespołu. - To jest nowa ekipa, potrzebowaliśmy dużo czasu, by dużo lepiej wyglądać.
Mimo dobrego finiszu krakowianie muszą zaliczyć jesień na pewno na minus.
- Na oceny przyjdzie czas, a teraz mogę powiedzieć, że martwi mnie to, że w każdym meczu tracimy bramki – ubolewa Dziółka.
- Tylko w jednym meczu, z Hutnikiem, zagraliśmy bez straty gola. Tu jest duże pole do poprawy, ale wiemy, że to jest piłka młodzieżowa, a każdy lubi atakować.
- Zaczęliśmy rundę słabo, gubiliśmy punkty – dopowiada Jakub Grzywaczewski, kapitan zespołu. - Zwłaszcza w takich meczach, w których mogliśmy zdziałać więcej. W końcówce wywalczyliśmy dziesięć punktów, poprawiła się nasza gra. Jesteśmy pełni optymizmu przed wiosną i sądzę, że możemy skończyć ten sezon wysoko w tabeli.

Plany „Pasów” na wiosnę? Nie mogą być chyba inne jak tylko walka o utrzymanie, bo Cracovia jest ledwo ledwo nad strefą spadkową. - Pierwszym naszym celem będzie walka o utrzymanie – mówi trener. - Mamy na tę chwilę niezbyt dużo punktów więc będziemy chcieli przede wszystkim jak najszybciej zapewnić sobie to utrzymanie. A w ogóle celem jest wygrywanie każdego meczu i rozwijanie zawodników, by mogli funkcjonować w pierwszej drużynie.
- Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i być jak najwyżej w tabeli – dodaje Grzywaczewski. - Musimy spokojnie popracować zimą. Myślę, że stać nas na wiele.

Grzywaczewski jako kapitan stara się konsolidować ekipę. - Staram się, ale jest kilku zawodników, którzy są dłużej w klubie i oni jednoczą szatnie – mówi. - Większość czasu spędzamy ze sobą cały dzień. Rano idziemy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, jest nas dwudziestu w klasie. Wracamy do internatu, idziemy na trening, mieszkamy razem i to jest dobre.
Młody golkiper myśli też o indywidualnych celach. Ma się na kim wzorować, mając takiego starszego kolegę jak Michal Pesković.
- Wiadomo, że myśli się o pierwszej drużynie, będąc w takim klubie - mówi. - Nie wolno jednak celów indywidualnych stawiać ponad drużynowe. Staram się jednak pokazywać na treningach, by trafić do I drużyny. Czasami bywam na zajęciach w pierwszym zespole, myślę, że będzie dobrze.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Centralna Liga Juniorów. Cracovia rzutem na taśmę wydostała się ze spadkowej strefy - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto