MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny żywności w sklepach zaczynają wreszcie spadać

Joanna Pieńczykowska
Czy zauważyłeś, że ceny żywności w Twoim ulubionym sklepie ostatnio spadły? Nie? To zmień sklep. Po serii niekończących się podwyżek, która trwa od początku roku, ceny żywności zaczynają spadać.

Czy zauważyłeś, że ceny żywności w Twoim ulubionym sklepie ostatnio spadły? Nie? To zmień sklep.
Po serii niekończących się podwyżek, która trwa od początku roku, ceny żywności zaczynają spadać.
W niewielkim osiedlowym supermarkecie na przedmieściach Warszawy kurczaka, który kosztował jeszcze niedawno około 6 zł za kilogram, możemy teraz kupić za 4,5-5 zł. Za filety z piersi zapłacimy 13 zł, chociaż niedawno kosztowały 16 zł, cena litra mleka spadła z 2,40 zł do 2,10 zł.

A wszystko dlatego, że ceny płodów u rolników i u producentów maleją, i to już od wielu tygodni.
W listopadzie za żywiec wieprzowy w skupie płacono o 9 proc. mniej niż w październiku, za żywiec wołowy - 3,3 proc. mniej, za drób - o ponad 2,6 proc. - podał wczoraj GUS.
W porównaniu do października taniało nie tylko mięso. Po kilku miesiącach nieprzerwanych wzrostów wyhamowały też ceny zbóż: za pszenicę i żyto rolnicy dostawali w skupie o 3,2 proc. mniej niż w październiku, a za kukurydzę nawet 6,3 proc. mniej. Staniały ziemniaki na targowiskach - kosztowały zaledwie 55 gr za kilogram.

Z wstępnych danych analityków wynika, że listopadowy spadek cen płodów rolnych ma szansę pogłębić się w grudniu. W pierwszym tygodniu taniała większość płodów rolnych - wynika z najnowszych danych departamentu rynków rolnych Ministerstwa Rolnictwa.

Spadają nie tylko ceny skupu surowców rolnych, ale również ceny sprzedaży w zakładach przetwórczych: przetworów mlecznych, mąki, wędlin, kiełbas. Najbardziej obniżyły się w ostatnich tygodniach ceny mleka w proszku, masła, trochę mniej ceny serów. - Tylko w listopadzie przetwory mleczne potaniały o 8,39 proc. - mówi Dariusz Banasiewicz z departamentu rynków rolnych Ministerstwa Rolnictwa.

Ale stopniowy spadek cen na rynku mleczarskim obserwowany jest już od października. W efekcie powróciły ceny, jakie obowiązywały w maju i w czerwcu, gdy galopada cen dopiero się rozkręcała. Masło w blokach, za kilogram którego jeszcze w sierpniu mleczarnie żądały 15 zł netto, w grudniu gotowe były je sprzedać za zaledwie 11,73 zł. Mleko w proszku w sierpniu wyceniano na 13,60 zł netto za kilogram, w grudniu - już tylko na 10,24 zł. W efekcie ich ceny są wyższe niż przed rokiem tylko o 2o proc., a były - nawet o 50 proc.

Mleczarnie obniżają ceny, bo coraz mniej opłaca im się eksport. - Spadki cen w krajach Unii Europejskiej były jeszcze wyższe. Tylko w listopadzie ceny odtłuszczonego mleka w proszku we Francji obniżyły się o 14 proc., a w Holandii - aż o 16 proc. - mówi Banasiewicz.

Dodaje, że sytuację eksporterów pogarsza też mocny złoty i rosnące ceny mleka w skupie.
Dość znacznie tanieje także drób. W pierwszym tygodniu grudnia ceny mięsa drobiowego były niższe o 5,7 proc. Wstępne dane wskazują, że w drugim tygodniu miesiąca spadek cen może być jeszcze większy. Ptasia grypa na dobre przestraszyła Polaków: nie chcą kupować mięsa drobiowego. - Tylko w pierwszym tygodniu grudnia sprzedaż kurczaków z zakładów drobiarskich spadła o 10 proc. - mówi Małgorzata Czeczko, analityk z resortu rolnictwa.

Wstępne, nieoficjalne dane mówią, że w drugim tygodniu grudnia popyt na drób spadł do dramatycznie niskiego poziomu: zakłady sprzedały aż 25 proc. kurczaków mniej.
Zrozpaczeni są nie tylko hodowcy drobiu, ale i hodowcy trzody. Na targowiskach dochodzi do dantejskich scen: niektórzy rolnicy gotowi są sprzedawać prosięta nawet za 50 zł za sztukę, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu cena była trzykrotnie wyższa.

Wszystko dlatego, że żywiec wieprzowy tanieje niemal nieprzerwanie od końca września , a ceny pasz są obecnie o 30 proc. wyższe niż przed rokiem. - Trzy miesiące temu kilogram świni w skupie kosztował ponad 4,20 zł za kilogram, dziś cena spadła do 3,20 zł. - Likwiduję produkcję, bo musiałabym sporo dołożyć - załamuje ręce rolniczka spod Węgorzewa w województwie warmińsko-mazurskim. Żądała za parkę prosiąt 100 zł, ale ostatecznie, kiedy nie udało jej się znaleźć kupców, zgodziła się je oddać za 50 zł.

- Lepiej, niżby miały zdechnąć z głodu - macha ręką.
Eksperci są zgodni - galopadę cen żywności w zasadzie mamy już za sobą. Jednak nie ma co liczyć, że w przypadku zbóż czy przetworów mlecznych ceny powrócą do poziomu z początku roku.
Chleb może nieco stanieć, ale tylko minimalnie. - Sytuacja na rynku zbóż zaczyna stabilizować się. Na pewno nie będzie powrotu do rekordowych cen z października - mówi Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Jednak w hipermarketach trudno jeszcze dopatrzyć się znaczących obniżek. Zdaniem ekspertów wielu handlowców chce wykorzystać przedświąteczną gorączkę zakupów i albo nie obniży cen w ogóle, albo minimalnie. Jeśli zatem mamy szansę na tańszą żywność w większości sklepów, to dopiero po Nowym Roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto