Chełmeccy gracze szybko trafili izdebniczan, bo w 45 s. – Takie mieliśmy założenie, bo gdyby było inaczej, gospodarze mogliby się do nas bardziej przystawić, a ich atutem jest niezwykle trudne boisko, sprzyjające wykopywaniu piłki do przodu, a my staramy się nią grać _– tłumaczy Paweł Sidorowicz, trener chełmeckich piłkarzy. – _Owszem, w każdej kolejce są jakieś niespodzianki i do lidera nie mamy wielkiej straty, ale nie spoglądamy w tabelę. Zrobimy to może po 10. kolejce, kiedy rozgrywki będą finiszować.
W Chełmku żałują jesieni, w której zgubili niepotrzebnie kilka punktów. – W Izdebniku jeszcze niejedna ekipa straci punkty – uważa Sidorowicz.
- Chcąc myśleć o utrzymaniu, nie można dać się szybko trafić, a mając okazję na doprowadzenie do remisu, trzeba ją umieć wykorzystać – powiedział Bolesław Cora, prezes izdebniczan, nawiązując do pozycji, jaką miał Ziaja, przy prowadzeniu gości 2:1, a strzał którego z 3 m bardziej przypominał podanie do bramkarza. – Chełmek był w naszym zasięgu.
- Nasza przewaga, zwłaszcza w drugiej części, nie podlegała dyskusji, ale sędziowie _regularnie przerywali nasze akcje, sygnalizując pozycje spalone _– ocenił Tomasz Kustra, napastnik Chełmka.
Izdebniczanie z 5 punktami są na ostatnim miejscu, ale po zakończeniu rozgrywek zostanie na nie przesunięty wycofany z rozgrywek Skidziń. Zatem walka idzie o wyłonienie drugiego spadkowicza. Izdebnik traci tylko 5. punktów do wyprzedzającej go Zagórzanki i 9. do będącej nad nią z kolei Iskry Brzezinka.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?