Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: Konrad Gil w MTS stara się wykorzystać każdą szansę w I lidze piłkarzy ręcznych

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jedna z wielu skutecznych interwencji Konrada Gila w meczu przeciwko Nielbie Wągrowiec.
Jedna z wielu skutecznych interwencji Konrada Gila w meczu przeciwko Nielbie Wągrowiec. Fot. Jerzy Zaborski
20-letni Konrad Gil był jednym z architektów zwycięstwa MTS Chrzanów nad Nielbą Wągrowiec (31:30), meczu kończącym pierwszą rundę w zapleczu ekstraklasy piłkarzy ręcznych. Został wyrwany z ławki, stając się między słupkami oparciem dla kolegów.

Zazwyczaj jest wchodzącym z ławki golkiperem, ale dla niego kolejność nie ma znaczenia. Ważne, żeby po wejściu do bramki pomóc kolegom. - Początek gry, po zmianie Marcina Górkowskiego, nie był dla mnie za szczęśliwy _– przyznaje Konrad Gil. - _Trzech pierwszych rzutów nie zdołałem obronić. Już zacząłem się martwić, co to będzie, że sobie nie poradzę. Jednak jak już odbiłem pierwszą piłkę, poczułem się pewniej. Dla każdego bramkarza, także tego rozpoczynającego mecz w wyjściowym składzie, ważne są pierwsze kontakty z piłką, czyli tzw. dobre wejście w mecz.

Zwłaszcza w drugiej części Konrad Gil był ostoją zespołu, kiedy goście starali się odrobić straty. Kilka jego interwencji sprawiło, że rywalom, będącym przecież spadkowiczem z ekstraklasy, nie udało się doprowadzić do remisu. - W związku ze skromną kadrą i - związanym z tym ubytkiem sił - najtrudniejszy dla nas jest zazwyczaj ostatni kwadrans gry _– podkreśla Gil. - _Owszem, przy kontrach jestem zdany tylko na siebie, lecz przy ataku pozycyjnym wiele pomagają mi koledzy, zwłaszcza wtedy, kiedy starają się utrudnić przeciwnikom rzut z drugiej linii.

Zdaniem bramkarza, nikt nie ma recepty na skuteczną obronę. Pozycja bramkarza wymaga nie tylko wysiłku fizycznego, ale także trzeba być uważnym obserwatorem. - Trzeba analizować wejścia rywali na koło, jak składają się do rzutu, czy też gdzie lubią trafiać _– wyjawia chrzanowski bramkarz. - _Oczywiście każdy zawodnik ma jeden najbardziej dopracowany rzut, ale zmienia swój repertuar, mając do dyspozycji przecież całą bramkę. Staram się wychwycić atuty rywali i wyczuć moment, kiedy rzucający zechce mnie zaskoczyć - podkreśla Konrad Gil.

To jego trzeci bardzo dobry mecz w barwach MTS. Okazję zaprezentowania swoich możliwości miał na inaugurację sezonu, w Ostrowcu Świętokrzyskiem, kiedy MTS wygrał z miejscowym KSZO 29:25. Swoją szansę wykorzystał także we własnej hali, gdy chrzanowianie podzielili się punktami z Czuwajem Przemyśl (30:30). - Owszem, mam mecze, o których chciałbym zapomnieć, czyli te, kiedy zostaliśmy rozgromieni przez Piotrkowianina i Olimpię Piekary Śląskie – wspomina Gil. - Wtedy nie tylko ja, ale także mój kolega po fachu, nic nie odbiliśmy.

Dla Konrada Gila jest to już druga przygoda z chrzanowskim klubem, gdy był jeszcze juniorem. Po raz pierwszy został do niego wypożyczony z Siódemki Chełmek, gdy MTS pierwszy sezon walczył w II lidze. Jednak w połowie rozgrywek wrócił do Chełmka. Stamtąd trafił do Zagłębia Lubin. Tam trenował z pierwszym zespołem, występującym w ekstraklasie, ale mecze mistrzowskie rozgrywał głównie w drugoligowych rezerwach i juniorskim zespole.
_
- Na pewno możliwość zobaczenia z bliska organizacji ekstraklasowego klubu była dla mnie nowym doświadczeniem, ale - chcąc grać stale w seniorach – zostałem wypożyczony do pierwszoligowej Świdnicy _– wspomina zawodnik.

W poprzednim sezonie zatem Konrad Gil występował przeciwko chrzanowianom. - _W pierwszej rundzie minionego sezonu mało grałem, ale po zmianie trenera zacząłem dostawać więcej szans. Choć może Świdnica miała lepszy bezpośredni mecz z MTS, to jednak spadła z zaplecza ekstraklasy, a mnie znowu pozostał dylemat, co dalej _– wspomina bramkarz.

Był zawodnikiem Zagłębia, które wyraziło gotowość wypożyczenia zawodnika, jeśli znajdzie sobie klubu. Jak już Konrad Gil latem tego roku porozumiał się z MTS, nagle lubinianie postawili sprawę na ostrzu noża, że - może zmienić klub - ale tylko na zasadzie transferu definitywnego. - Chrzanowianie wykupili moją kartę i bardzo dobrze się stało _– podkreśla bramkarz. - _W MTS jest sporo młodzieży. Także między słupkami rywalizują rówieśnicy. Nie da się ukryć, że młodemu bramkarzowi ciężko przebić się do podstawowego składu. Wszędzie trenerzy stawiają na doświadczenie. Tam, gdzie byłem, bronili nawet 40-latkowie. Tymczasem w Chrzanowie mam możliwość zdobywania doświadczenia.

Po skończeniu liceum postawił na pracę. Maturę pisał w Lubinie. - _Dla mnie najważniejsze jest to, że obowiązki zawodowe pozwalają mi na regularne treningi _– cieszy się Gil.

Późno zaczął się pasjonować piłką ręczną. W Libiążu, gdzie ma blisko z rodzinnego Chełmka, pojawił się na pierwszym treningu w piątej klasie „podstawówki”. - Wtedy nie było na treningu bramkarza, więc stanąłem między słupkami i tak już zostało. Nie chciałbym grać już na innej pozycji _– wspomina Gil. - Potem zrobiłem sobie przerwę od sportu, ale kiedy w Chełmku powstała klasa sportowa o profilu piłki ręcznej, a trenerem zespołu został Miłosz Waligóra, który wcześniej prowadził mnie w Libiążu, zaproponował mi powrót do szczypiorniaka. Wróciłem i tak już zostało. W młodzikach byłem mistrzem Polski, a w juniorach starszych zdobyłem brązowy medal. Czy chciałbym zagrać gdzieś wyżej, skoro mogłem zobaczyć z bliska ekstraklasę? Na razie chciałbym jak najwięcej grać. Udaje mi się godzić pasję z pracą, więc czego więcej chcieć. Nie wybiegam myślami zbyt daleko w przyszłość, mocno stojąc na ziemi. Gdyby kiedy się przede mną mógł się otworzyć jakiś nowy życiowy rozdział, trzeba byłoby to dobrze rozważyć _– kończy Konrad Gil.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto