Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: Michał Wiatr w lidze uczelnianej nadrabia zaległości treningowe z klubu

Jerzy Zaborski
Michał Wiatr chciałby znowu być wiodącą postacią zespołu, ale na pierwszym roku studiów musi się przede wszystkim poświęcić nauce.
Michał Wiatr chciałby znowu być wiodącą postacią zespołu, ale na pierwszym roku studiów musi się przede wszystkim poświęcić nauce. Fot. Jerzy Zaborski
Michał Wiatr po awansie MTS do I ligi piłkarzy ręcznych nie ma zbyt wielu okazji między słupkami do zaprezentowania swoich umiejętności. Nie ma jednak do nikogo pretensji. Musi przede wszystkim pilnować studiów. Jest uczniem pierwszego roku Politechniki Krakowskiej, na kierunku budownictwo lądowe.

Na początku drugiej rundy MTS przegrał dwa mecze z zespołami, które uchodzą za faworytów zaplecza ekstraklasy. Najpierw u siebie z Miedzią Legnica 26:30, a ostatnio w Piekarach Śląskich z Olimpią 25:29. – Najbliższa potyczka w Zielonej Górze będzie dla nas z gatunku tych za podwójną stawkę – wspomina Michał Wiatr. – Nasi rywale, plasujący się na dnie tabeli, po ostatniej wygranej zbliżyli się do nas na punkt. Nie możemy sobie pozwolić już na kolejne straty.

Chrzanowianie przegrali pierwsze dwa mecze, ale widać, że pod wodzą Adama Piekarczyka, który przejął zespół po Leszku Wójciku, w grze MTS jest wyraźna poprawa. – Skoro większość spotkań oglądam z boku, widzę dokładnie, że prezentujemy się lepiej niż w pierwszej rundzie. Przecież na początku poprzednich spotkań mocno postraszyliśmy faworytów. Potem czegoś nam brakło, dlatego minimalnie przegraliśmy. Na podstawie tych meczów wydaje mi się, że możemy się utrzymać w gronie pierwszoligowców. Rozgrywki trwają do maja i to jest dla nas pocieszające. Czas działa na naszą korzyść – uważa chrzanowski bramkarz.

Skoro przez naukę nie może być na wszystkich treningach, w lidze grywa epizody. Jednak więcej szans do wykazania się ma w lidze uczelnianej.

– Koledzy namówili mnie, żebym zagrał w reprezentacji szkoły _– zdradza Michał Wiatr. –
Tam przynajmniej mam pewny plac (śmiech). Poziom jest całkiem przyzwoity. Mam okazję spotkać się z kilkoma zawodnikami SPR Tarnów, którzy także przecież występują na zapleczu ekstraklasy. Zbyt wiele grania nie ma. Za nami pięć spotkań, czyli pierwsza runda. To jest dla mnie forma nadrobienia zaległości treningowych w klubie._

Przez występy w reprezentacji szkoły wcale nie może liczyć na taryfę ulgową u swoich profesorów. – Stale tylko słyszę, że na moje miejsce jest kilku chętnych – podkreśla chrzanowski bramkarz, który ma zdolności do przedmiotów ścisłych. – Mam ciężki kierunek. Na początku roku akademickiego moja grupa liczyła 30 osób, a obecnie jest już o dziewięć szczuplejsza. Cóż, jeszcze w liceum piłka ręczna była całym moim życiem. Teraz jest dodatkiem do nauki. Mimo że w naszym kraju męska piłka ręczna wciąż jest na topie, w Chrzanowie nie ma jakiegoś prężnego sponsora, który na tyle zainwestowałby w drużynę, aby stała się produktem marketingowym dla firmy i miasta, a nawet regionu. Wtedy można byłoby myśleć o utrzymaniu się ze sportu.

Najpóźniej do 20 lutego chrzanowski bramkarz będzie więcej wiedział o swojej najbliższej przyszłości. – Wtedy skończy się sesja na uczelni – wyjawia Michał Wiatr. – Nie dopuszczam do siebie myśli, że moja edukacja na wymarzonym przeze mnie kierunku zakończy się po pierwszym semestrze. Gdyby jednak tak się stało, bo wszystkie możliwości trzeba brać pod uwagę, wtedy skupię się na sporcie. Jednak mocno wierzę, że wszystko pozaliczam, bo chodziłem przecież do najlepszego liceum w powiecie chrzanowskim, to – w drugim semestrze – być może miałbym dogodniejszy dla siebie grafik zajęć. Wtedy mógłbym pogodzić naukę z większym zaangażowaniem się w trening.

Michał Wiatr nie ukrywa,że na pierwszoligowych parkietach chciałby być jedną z wiodących postaci zespołu, jak to było choćby w czasach występów MTS w II lidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto