TKS to lekki czołg rozpoznawczy. Produkowano go w Polsce od 1934 r. i był jednym z podstawowych czołgów używanych przez polską armię w czasie kampanii wrześniowej. Od dawna o sprowadzeniu tankietki marzył mjr Tomasz Ogrodniczuk, kustosz poznańskiego Muzeum Broni Pancernej i wreszcie to marzenie się spełniło. W zeszłym roku dzięki staraniom dyplomatycznym udało się sprowadzić wrak TKS z Norwegii.
Surowa norweska aura, na działanie której tankietka była wystawiona przez kilkadziesiąt lat, spowodowała, że wrak był w stanie agonalnym. Początkowo nikt nie wierzył, że uda się go przywrócić do jazdy.
TKS został rozebrany do „ostatniej śrubki”, a każda z części pieczołowicie odrestaurowana. Trwało to kilka długich miesięcy, ale efekt był zaskakujący. Większość zachowanych elementów udało się uratować. W czasie remontu udało się także pozyskać trochę oryginalnych części, m.in. koła jezdne i rolki, część trzeba było zrekonstruować.
Odbudowana konstrukcja okazała się na tyle mocna, że postanowiono spróbować uruchomić tankietkę. Niestety, nie udało się zdobyć oryginalnego silnika, został więc zamontowany nieoryginalny, powojenny – ale także polskiej produkcji – górnozaworowy silnik Żuka.
Prace zakończyły się sukcesem - TKS odbył pierwsze jazdy testowe, co można zobaczyć na filmie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?