Czekając na dyrektora

Mimo tego, iż stanowisko dyrektora naczelnego Filharmonii Krakowskiej nie jest wciąż obsadzone, instytucja ta pracuje pełną parą. Dyrektor artystyczny Jan Krenz i p. o. naczelnego Jacek Berwaldt skonstruowali muzyczny program, w którym zostaną zachowane dotychczasowe cykle, takie jak Wieczory Wawelskie czy koncerty dla dzieci.

Sezon rozpocznie się tradycyjnie koncertem muzyki polskiej. W najbliższy piątek i sobotę będzie można posłuchać Uwertury A. Szałowskiego, IV Symfonii koncertującej op. 60 i "Wierchów" A. Malawskiego.
- Chciałbym jak najwięcej grać muzyki polskiej. Ale to są przede wszystkim współczesne utwory, a krakowska publiczność jest nieco konserwatywna i woli słuchać Beethovena czy Bacha - mówi Jan Krenz, który będzie też dyrygował Orkiestrą i Chórem Filharmonii Krakowskiej, zaś 23 i 24 listopada zaprezentuje skomponowane niedawno przez siebie Requiem.
- Będzie to jego prawykonanie. Moja żona, kiedy dowiedziała się, że piszę Requiem, zapytała się, czy zamierzam już umrzeć. Ale ja traktuję je jak każdy inny utwór. Nie wstydzę się pisać melodii, dzięki czemu moja muzyka dociera do słuchaczy - dodał dyrektor artystyczny Filharmonii.
Ponieważ trwa Rok Szymanowskiego, a 3 października wypada 125. rocznica jego urodzin, w Filharmonii Krakowskiej odbędą się poświęcone temu kompozytorowi koncerty symfoniczne. Orkiestra i chór, prowadzone przez Jerzego Maksymiuka, zaprezentują 5 i 6 października m.in. jego I koncert skrzypcowy op. 35 oraz III Symfonię „Pieśń o nocy” op. 27.
- W ramach Festiwalu Muzyki Polskiej zostanie wykonane "Sabat Mater" Szymanowskiego, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów po łacinie - mówi dyrektor Jacek Berwaldt, zapowiadając, iż w tym sezonie wystąpią wszyscy dyrygenci, którzy niedawno byli słyszani w Filharmonii oraz Jacek Kaspszycki i Kazimierz Kord.
Do Krakowa przyjadą też wykonawcy zagraniczni - z Niemiec, Anglii, Izraela, Słowacji. Ozdobą sezonu ma być występujący 30 września Christopher Hogwood, który poprowadzi Nową Orkiestrę Kameralną.