Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy można żyć bez srebrnej łyżeczki i jelenia na rykowisku?

EWA KOZAKIEWICZ
Ekspozycję fotografii z Grzegórzek można oglądać w Galerii ZPAF i S-ka fot. Andrzej Kramarz
Ekspozycję fotografii z Grzegórzek można oglądać w Galerii ZPAF i S-ka fot. Andrzej Kramarz
Ta wystawa będzie gratką dla miłośników targu staroci pod Halą Targową na Grzegórzkach. Wystawiane tam na sprzedaż przedmioty różnego autoramentu sfotografował Andrzej Kramarz.

Ta wystawa będzie gratką dla miłośników targu staroci pod Halą Targową na Grzegórzkach. Wystawiane tam na sprzedaż przedmioty różnego autoramentu sfotografował Andrzej Kramarz. Następnie zdjęcia ułożył jak puzzle w jeden gigantyczny obraz, który oglądać można w Galerii ZPAF i S-ka przy ul. św. Tomasza 24 do 3 lutego.

Wystawa fotogramów pt. "Rzeczy" nie oddaje klimatu targu ani nie pokazuje jego namiętnych bywalców. Najważniejsze na niej są te magiczne przedmioty pochodzące z różnych parafii. Dokładnie je widać. Ze szczegółami. Na folii leży niechciany wizerunek Hitlera, stara lornetka teatralna, zaśniedziały ryngraf, niechodzący budzik, para tandetnych lichtarzy i poroże z młodego jelenia. Dalej: stara rakietka pingpongowa bez pary, podniszczony portfelik i lalka bez ręki, fajansowe talerzyki, kiczowate figurki świętych i srebrna łyżeczka z herbem na trzonku.

- Czy możesz żyć bez takiej łyżeczki? - pyta Andrzej Kramarz. - Kiedy wędrowałem po targu, uderzyło mnie, jak tego jest dużo, jaką masę rzeczy człowiek produkuje. Tych potrzebnych i niepotrzebnych. To fascynujące i aroganckie. Giniemy w tych rzeczach. Chcemy się ich pozbyć, inni chcą je kupić. Po co? Co ci załatwi jeleń na rykowisku na makatce albo zestaw kolorowych talerzyków? Kto zastanawia się nad tym, dlaczego teatralna lornetka jest już niechciana? Może ta starsza pani, która chce się ją sprzedać, pozbywa się swoich wspomnień z młodości, kiedy brylowała z nią w operze i na wspaniałych balach? Czy razem z przedmiotem do nowego właściciela uda się przenieść jego"duszę"? - myśli głośno fotograf, który spotykał się na targu z różną reakcją zagadywanych o te rzeczy ludzi.

- Za każdym razem pytałem właściciela stoiska, czy mogę zrobić zdjęcia. Ale kiedyś zdarzyło mi się, że choć młody chłopak wyraził zgodę, to jego sąsiadka zaczęła mnie wyzywać i przepędzać. Drugim razem, kiedy podszedłem do eleganckiej pani, oferującej wyeksponowaną na gobelinie starą biżuterię, spotkałem się z obcesowym pytaniem: co ja z tego będę mieć? - opowiada Andrzej Kramarz.
- To były niemiłe, ale incydentalne przypadki, na kil-kanaście moich wypraw pod Halę Targową - dodaje Kramarz, ale przyznaje, że w Polsce fotografuje mu się gorzej niż za granicą. - Tam ludzie nie są tak agresywni i nieufni - twierdzi.

Zaczął fotografować rzeczy najpierw dla projektu "Mało-polska - to niczego nie wyjaśnia", ale uznał, że temat za-sługuje na oddzielne potraktowanie. Pod Halą Targową wykonał przez rok 130 zdjęć, z których wybrał na wystawę 35.
Według autora fotografie, które zrobił, są tylko punktem wyjścia do głębszej refleksji nad światem wykreowanym przez człowieka, światem bez Boga.

- Rzeczy oddzielają od na-tury, od odczucia jej piękna i grozy. A jednocześnie dzięki nim widać, jak ważna jest ogromna kreatywność człowieka - mówi fotografik, który jest laureatem wielu prestiżowych nagród fotograficznych, prezesem Fundacji Imago Mundi, członkiem kolektywu Vis-a-vis, absolwentem Instytutu Kreatywnej Fotografii w Opawie w Cze-chach, a niegdyś był też fotoreporterem Gazety Krakowskiej.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto