Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Chylaszek rozstał się z Łękami

Jerzy Zaborski
Dawid Chylaszek (trzeci od lewej) jeszcze w niedzielę cieszył się z mistrzostwa Soły Łęki, a trzy dni później podziękowano mu za pracę.
Dawid Chylaszek (trzeci od lewej) jeszcze w niedzielę cieszył się z mistrzostwa Soły Łęki, a trzy dni później podziękowano mu za pracę. Jerzy Zaborski
W Sole Łęki, która 17 czerwca postawiła pieczęć na mistrzostwie oświęcimskiej klasy A, trzy dni później doszło do powrotnej zmiany trenera. Miejsce Dawida Chylaszka, który zimą objął zespół, zajął Kamil Żmuda. W klubie z kęckiej gminy zmiany trenerów po udanych rundach powoli stają się tradycją. Po jesieni, przez którą Soła przeszła z kompletem punktów, posadę stracił Kamil Żmuda, a wraz z nim drużynę opuściło kilku zawodników.

Za kadencji Dawida Chylaszka Soła straciła 9 punktów, doznając porażki i notując trzy remisy, ale – paradoksalnie – zwiększyła przewagę nad konkurencją z 11 punktów po jesieni do 18 na finiszu rozgrywek. – Właśnie liczby są najlepszą odpowiedzią dla tych, którzy starają się wmówić kibicom, że zespół wiosną grał źle, czy gorzej niż w pierwszej rundzie – mówi na odchodnym trener Chylaszek. – Mając niemal pewny awans po jesieni przestawiłem zespół na grę czwórką w linii. Chłopcy szybko złapali nowy system, ale za naukę trzeba czasem zapłacić. Przecież zimą ustaliliśmy, że myślimy o kolejnym sezonie, żeby w klasie okręgowej nie być dostarczycielem punktów i taka strategia została zaakceptowana.

- W trackie wiosny pewne nieporozumienia z byłym trenerem Kamilem Żmudą zostały wyjaśnione, a skoro jego powrót ma nam zapewnić przyjście siedmiu piłkarzy, kiedy w krótkim letnim okresie trudno o zawodników, zdecydowaliśmy się o rozstaniu – tłumaczy Marek Lekki, prezes Soły, który jednak do końca bronił pozycji Dawida Chylaszka, lecz zarząd miał odmienne zdanie. – Poza tym, zawsze w klubie kierowaliśmy się zasadą opierania składu na ludziach z najbliższej okolicy, czyli kęckiej gminy, a Dawid Chylaszek dojeżdżał do nas z Żarek.

Działacze nie kryli rozczarowania postawą trenera, który w przeszłości był królem strzelców IV ligi, a w Łękach nie strzelił zbyt wielu goli. – Czy działaczom chodziło o to, żeby Dawid Chylaszek brylował jako snajper, czy chcieli mieć zespół gotowy do walki w klasie okręgowej – pyta były już szkoleniowiec. – Mogłem się skupić tylko na strzelaniu goli, ale czy o to chodziło, by wygrywać w kosmicznych rozmiarach, czy o to, żeby przygotować zespół do walki na wyższym szczeblu?

Na szczęście nie pracowałem dla działaczy, tylko kibiców i zawodników. Po zakończeniu sezonu przeprowadziłem wśród nich anonimową ankietę odnośnie moich metod pracy i wyrażenia opinii, czy chcą, abym dalej z nimi pracował. Odpowiedź w stu procentach była dla mnie twierdząca, więc tę opinię traktuję jako ocenę mojej półrocznej pracy wykonanej w Łękach. Mam w życiu co robić, więc nie będę rozpaczał nad rozstaniem z Łękami, choć była to moja pierwsza seniorska praca.

Jeśli mogę czuć jakiś niesmak, to dlatego, że nie usiedliśmy do rozmów z zarządem, by ocenić moją pracę. W niedzielę, 17 czerwca świętowaliśmy mistrzostwo klasy A, a trzy dni później przekazano mi telefonicznie, że nie muszę przyjeżdżać na czwartkowy trening, bo poprowadzi go mój następca. Ot, życie...

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Kulturalni o kulturze. Czytaj ciekawe wywiady z ciekawymi ludźmi!

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto