Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawne zwyczaje wielkanocne w Małopolsce zanikają, czyli dlaczego rozbijano garnki i wieszano śledzie na drzewach? [ZDJĘCIA]

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Jednym z obrzędów, których zachował się najwierniej do dzisiaj, jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę
Jednym z obrzędów, których zachował się najwierniej do dzisiaj, jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę Archiwum Nasze Miasto
Farbowanie jajek, rzadko robienie pisanek, święcenie pokarmów, polewanie się wodą w Wielkanocny Poniedziałek to nieliczne z wielu dawnych zwyczajów wielkanocnych w Małopolsce, które zachowały się do dzisiaj. - Szkoda, że pozostało ich tak mało, bo łączą ludzi, rodziny, wspólnoty i pokolenia - podkreśla Maria Madej z Graboszyc w gm. Zator, emerytowana nauczycielka, regionalistka, znawczyni tradycji.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Maria Madej zawsze z wielkim sentymentem wraca we wspomnieniach do dawnych obrzędów i zwyczajów wielkanocnych.

- Kiedyś ich przekazywanie odbywało się w sposób naturalny w domach rodzinnych – mówi pani Maria.

Teraz jest o to trudniej. Dlatego przystała na propozycję Regionalnego Ośrodka Kultury w Zatorze przygotowania audycji poświęconych tradycjom wielkanocnym. - Jest to cykl „Bardzo dobry wieczór z ROK Zator" pt. Wielkanoc dawniej i dziś – mówi Elżbieta Mostowik, dyrektor zatorskiej placówki.

Wieszanie garnków i śledzi

Wśród niewielu jeszcze obecnych wielkanocnych zwyczajów jest robienie pisanek. - Jeśli mają być ładne, barwne to wymagają dużo pracy. Dlatego kiedyś już w Wielki Czwartek zabierano się do ich przygotowania – wspomina Maria Madej. - Niektórzy kolekcjonują pisanki i mają spore zbiory – dodaje pani Maria. Jej samej udało się zachować pisankę sprzed ponad 10 lat.

Wielki Piątek pamięta od dzieciństwa jako bardzo pracowity dzień w domu i cichy w kościele. - Jednym ze zwyczajów tego dnia było rozbijanie glinianych garnków, w których przez okres postu kwasił się żur lub wieszanie ich na płocie czy gałęzi drzewa. Podobnie było z wieszaniem śledzi, które dziewczęta z humorem wieszały na śliwce – opowiada Maria Madej.

Były to symboliczne formy zakończenia postu, które już dzisiaj nie istnieją. Ze zwyczajów, wielkopiątkowych znanych w Małopolsce, które także zaniknęły, etnografowie przywołują obmywanie się w wodzie – rzece lub strumieniu, co miało zapewnić zdrowie i urodę. Poza tym woda miała zmyć wszelkie troski i zmartwienia.

Podobnie jak wykonywanie krzyżyków z trzonu palmy, które gospodarze w Wielką Sobotę wczesnym rankiem po poświęceniu swoich pól wbijali w ich narożnikach. W domu rodzinnym pani Marii był też zwyczaj pochodzący z terenów ziemi jasielskiej, rodzinnych stron ojca, wieszania ręcznika na lustrze, aby się w nim nie przeglądać oraz zakaz używania narzędzi czy powrozu nawiązujących do męki Chrystusa.

Jednym z obrzędów, których zachował się najwierniej do dzisiaj, jest święcenie pokarmów w Wielką Sobotę. - Był to obrzęd bardzo wyczekiwany. Dzieci ładnie ubrane szły z małymi koszykami, dorośli z dużymi – opowiada Maria Madej. - Teraz święcenie pokarmów odbywa się w kościołach, ale w dawnych latach miał to miejsce w dworach pańskich lub w obejściach najbogatszych gospodarzy, do których przyjeżdżał ksiądz - dodaje.

Jak podkreślają etnografowie, do II wojny światowej panował zwyczaj, że do święcenia gospodynie w wielkich koszach, misach czy nieckach zabierały wszystko, co było przeznaczone do zjedzenia w czasie świąt. Oczywiście były jajka, jako symbol odradzającego się życia, do tego bochny chleba, szynki, pęta kiełbas, ocet, sól, pieprz i baranek z cukru albo gipsu.

Każdy z pokarmów ma pewną symbolikę

Chleb dla chrześcijan jest najważniejszym symbolem przedstawiającym ciało Chrystusa. Sól z kolei jest sednem życia. Także wędliny mają swoje znaczenie. Były pokarmem przynoszącym zdrowie, płodność i dostatek, a chrzan to symbol goryczy Męki Pańskiej. Wreszcie baranek symbolizuje zwycięstwo życia nad śmiercią.

Do naszych czasów przetrwał także śmigus-dyngus związany z obchodami Poniedziałku Wielkanocnego, czyli polewanie wodą, głównie panien. Stąd uchodziło to za pewną formę zalotów. - Niestety, i tradycja śmierguśników w ostatnich latach zaczęła zanikać – mówi Maria Madej.

Na Zatorszczyźnie starają się ją pielęgnować w Podolszu, a w powiecie oświęcimskim jeszcze w Brzeszczach. Lany poniedziałek kończył kiedyś ponadtygodniowy okres obchodów związanych z Wielkim Tygodniem i Wielkanocą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto