Do ligowych zmagań hokeistki powrócą 4 stycznia. Oświęcimiankom przyjdzie zagrać wtedy w Krynicy.
Porażka z Polonią, która jest przecież wicemistrzem Polski, mogła być wkalkulowana w terminarz oświęcimianek, choć są mistrzyniami. W meczu walczących od wielu lat o krajowy prymat zespołów wszystko się może zdarzyć. Jednak w tym sezonie bytomianki mają kłopoty z lodem, to w związku z remontem ich hali, więc mają zaległości treningowe i meczowe. To dlatego w tabeli są dopiero na trzeciej pozycji.
Tymczasem będące aktualnie wiceliderem oświęcimianki mają ambicje zrzucenia ze szczytu tabeli Stoczniowca Gdańsk, odliczając serię sześciu zwycięstw. - Należało wygrać w Bytomiu i - tym samym odskoczyć od Polonii – zmniejszając jednocześnie dystans do gdańszczanek, które przegrały w Krynicy pierwsze z dwóch spotkań 0:1 _– zwraca uwagę Robert Piecha, trener Unii. - _Tymczasem moje dziewczęta zagrały przeciętne zawody. To rywalki były bardziej zdeterminowane, bo tak się powinno grać szlagiery kolejki, dlatego zasłużenie wygrały.
Oświęcimianki w konfrontacji z bytomiankami zapomniały o jednej ważnej zasadzie. - W grach zespołowych liczy się przede wszystkim kolektyw _– podkreśla trener Piecha. - _Tymczasem dziewczęta skupiały się na indywidualnych popisach. Patrzyły przez prymat końcówki własnego nosa, nawet wtedy, kiedy będącej w lepszej sytuacji koleżance wystarczyłoby przyłożyć kija, żeby zdobyć gola. Zawiodły przede wszystkim liderki zespołu. Od reprezentantek Polski mam prawo przecież oczekiwać więcej niż od pozostałych.
Wygrana następnego dnia z tyszankami była dla oświęcimianek obowiązkiem, ale rozmiary nie były imponujące. Tydzień wcześniej Unia rozgromiła Atomówki 10:0.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?