Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzamin na prawko też w Oświęcimiu!

Ewelina Żebrak, Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Najbliższy małopolski ośrodek ruchu drogowego znajduje się w Krakowie. Kandydaci na kierowców z Małopolski zachodniej egzaminy zdają najczęściej w Tychach, Bielsku-Białej, a nawet Nowym Sączu. Już w ubiegłym roku Sejm miał zdecydować, czy ośrodki egzaminacyjne będzie można otwierać w miastach powiatowych. Poselski projekt zmiany ustawy o ruchu drogowym nadal czeka na rozpatrzenie.

Właściciele szkół nauki jazdy od lat borykają się z problemem dojazdu do ośrodków egzaminacyjnych. Czas dojazdu do miasta, w którym odbywa się egzamin, wliczony jest w wykupione godziny praktycznej nauki kursanta. - Gdyby egzaminy były w Oświęcimiu czy Wadowicach, uczniowie zyskaliby kilka godzin za kółkiem - tłumaczy Patrycja Tomczyk z jednego z wadowickich ośrodków szkolenia kierowców. - Aby dojechać i przejść egzamin, niejednokrotnie potrzeba kilkanaście godzin.

Większość przyszłych kierowców egzaminy zdaje w Tychach. Jazdę ćwiczą głównie w miejscu zamieszkania. - Wiadomo, że osoba, która pierwszy raz siada za kierownicą, musi nauczyć się zachowania na drodze w mniej ruchliwym mieście - mówi Władysław Ramenda, właściciel ośrodka w Wadowicach. - Dopiero jak wyjeździ kilka godzin, może spróbować swoich sił w większym mieście. Gdyby egzamin był w Oświęcimiu, jestem przekonany, że znacznie wzrosłaby zdawalność za pierwszym razem.

Przyszli kierowcy zdecydowanie woleliby egzamin zdawać w swoim mieście. - Przez te trzydzieści godzin poznałem wszystkie skrzyżowania w Oświęcimiu - mówi Rafał Kobiela, mieszkaniec Oświęcimia. - Na dojazd do Tychów traciłem dwie godziny, w sumie byłem tam trzy razy. Nie wiem, jakim cudem udało mi się zdać za pierwszym razem.

Odmiennego zdania jest Jakub Ganobis, który przygotowuje się do egzaminu na "prawko" kategorii C. - Lepiej zdawać w wielkim mieście, bo potem kierowca nie będzie się bał - mówi pan Jakub. - Nie róbmy przedszkola, od razu na wielką wodę. Po 30 godzinach wykładów dotyczących przepisów ruchu drogowego i tylu samo spędzonych za kierownicą, na pierwszy termin egzaminu czeka się dwa tygodnie. Na drugi już nawet dwa miesiące. Przerwa w praktycznej nauce jazdy zmusza przyszłych kierowców do wykupienia dodatkowych godzin. A to koszt kilkuset złotych.

- Za kurs płaciłam tysiąc czterysta złotych - mówi Malwina Żmuda z Osieka - Nie zdałam za pierwszym razem. Musiałam zapłacić za dodatkowe jazdy dwieście pięćdziesiąt złotych. Do tego egzamin i lekarz. W sumie wydałam blisko dwa tysiące złotych. Ośrodek egzaminacyjny w Oświęcimiu skróci drogę i zmniejszy koszty upragnionego prawa jazdy.

Paweł Graś wyjaśnia

Rzecznik rządu, Paweł Graś, informuje, że w Sejmie prowadzone są prace nad projektem zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym. Proponowany przepis daje możliwość przeprowadzania wyłącznie egzaminów na prawo jazdy kategorii A1, A, B1 i B w miastach, w których organem wykonawczym jest prezydent. Pierwsze czytanie tego projektu odbyło się 18 marca b.r. Ze względu na zbieżność tematyki projektów postanowiono, że projekt ten będzie rozpatrywany razem z rządowym projektem ustawy o kierujących pojazdami. Czas przyjęcia ustawy oraz jej kształt zależeć będzie od tempa prac posłów.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto