Eksperci UNESCO nie zgadzają się na obwodnicę Oświęcimia z mostem na Sole

Eksperci UNESCO nie zgadzają się na budowę trzeciego mostu nad Sołą w Oświęcimiu, który ma być częścią przyszłej obwodnicy miasta, łączącej je z drogą ekspresową S1. Oświęcimianie są zbulwersowani. O konieczności budowy trzeciego mostu mówi się od lat. Bez niego nie ma szans na poprawę przejazdu przez miasto, gdzie uciążliwe korki już obecnie są codziennością.
To kolejne stanowisko ekspertów UNESCO w sprawie obwodnicy Oświęcimia zawarte w raporcie w związku z ochroną byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Przed dwoma laty nie zgadzali się w ogóle na powstanie obwodnicy, twierdząc, że będzie „ingerować w krajobraz mający walor dokumentu historycznego”. Do tego - zdaniem ekspertów UNESCO - dochodził negatywne akustyczne oddziaływanie drogi na otoczenie obszaru byłego obozu. Obecnie nie negują już samej obwodnicy, natomiast uważają, że powinna kończyć się na skrzyżowaniu z ul. Legionów w ciągu drogi wojewódzkiej 933. Nie zgadzają się na powstanie trzeciej przeprawy na Sołą zaplanowanej ponad 1 km od byłego obozu.
Trzeci most ma być częścią obwodnicy biegnącej do ul. Zatorskiej, a następnie Chemików. Tam droga dochodziłaby do kolejnej, której budowa rozpocznie się w tym roku.
Skąd to negatywne stanowisko UNESCO? Tego w Narodowym Instytucie Dziedzictwa w Warszawie, które przesłało je do urzędu miasta, nie chciano nam wyjaśnić. Barbara Furmanik z Instytutu stwierdziła jedynie, aby nie mylić oceny ekspertów ze stanowiskiem tej instytucji. – W tej chwili kończymy jego przygotowanie i wkrótce zostanie przedstawione ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego – powiedziała urzędniczka.
Mieszkańcy Oświęcimia są oburzeni. – To jakiś absurd – denerwuje się Marek Waligóra, oświęcimianin i kierowca. – Taka obwodnica bez mostu i dalszego ciągu nie ma sensu – uważa .
Według niego wystarczy rzucić okiem na plan miasta, by przekonać się, że cała Legionów w takiej sytuacji stanie w korkach. – A jest to przecież droga przebiegająca tuż przy murze byłego obozu Auschwitz. Nic z tego nie rozumiem – dodaje mieszkaniec Oświęcimia, zdumiony stanowiskiem ekspertów UNESCO.
Zdaniem Mirosława Płaszczycy, innego oświęcimianina, ktoś z Warszawy próbuje forsować w jego mieście swoje pomysły. – I żeby jeszcze one miały sens – mówi.
Przypomina, że mieszkańcy Oświęcimia, a także sąsiednich Babic i Brzezinki już kilka razy wychodzili na ulicę, by zaprotestować przeciw ciągłemu odkładaniu budowy brakującego odcinka S1 i obwodnicy miasta. S1 szybko nie powstanie, bo nie ma na nią pieniędzy w planach na lata 2015-23, ale prace projektowe nadal jednak trwają, bo kiedyś musi być zbudowana.
Po ostatnim piśmie z NID zaprotestowali oświęcimscy radni, którzy sprzeciwiają się skróceniu obwodnicy. Uważają, że taki pomysł świadczy o braku pełnej wiedzy ze strony ekspertów.
– Miastu bardzo zależy na pełnej obwodnicy łączącej się z drogami 933, 948, 44 oraz obwodnicą północną – zaznacza także prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut. Tylko taki przebieg pozwoli – jego zdaniem – rozwiązać problemy komunikacyjne miasta.
Nie udało nam się skontaktować z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, ale przed dwoma laty, gdy rozgorzały emocje po ówczesnym stanowisku UNESCO, placówka nie była przeciwna powstaniu obwodnicy. Jak stwierdził wówczas dyrektor Piotr M.A. Cywiński, Muzeum nigdy i nigdzie nie wypowiadało się przeciwko tej inwestycji. Według niego, debata na ten temat powinna toczyć się nad konkretnymi rozwiązaniami technicznymi i budowlanymi, które mogą zminimalizować negatywne skutki tej inwestycji, a nie jej całkowitym zaniechaniu.