Po meczu Natalia Trafimawa powiedziała wprost: - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu tragiczna. Parę ostrych słów w szatni, w przerwie, przywróciło nas "do pionu". W sumie mógłby to być cały komentarz odnośnie do sobotniej potyczki. Jednakże na tym nie poprzestaniemy. Nie tylko dlatego, że mamy określoną powierzchnię do zapisania...
W tym miejscu więc mała korekta do wypowiedzi białoruskiej medalistki mistrzostw Europy. Owszem, w drugiej odsłonie meczu było już lepiej, ale jeszcze w III kwarcie krakowianki jakby dochodziły do siebie. Przykładowo w 27 min było 53:42 (po trafieniu Skerocić za 3 pkt), ale w 29 min już tylko 53:49 (Dickens 2+1 oraz "dwójka" Szymczak Górzyńskiej). I prawie z końcową syreną trzeciej kwarty Skerović znowu popisała się "trójką", dającą wynik 56:49.
O ile więc wiślaczki miały "dojechać" do finiszu meczu z korzystnym wynikiem, to chyba nie spodziewano się, iż w ostatniej kwarcie rywal zostanie zdeklasowany. Bo przecież nie można inaczej nazwać wyniku 28:2 w jednej kwarcie i to na szczeblu ekstraklasy! Dość powiedzieć, iż ROW jedyne dwa "oczka" zdobył wówczas z rzutów wolnych. A Wisła rzucała i rzucała...
Wisła Can-Pack Kraków - ROW Rybnik 84:51 (20:14, 17:17, 19:18, 28:2). Widzów: ok. 500. Sędziowali: Kotulski i Kiełbiński. Wisła Can-Pack: Dupree 14, DeForge 13 (2x3), Kobryn 13, Skerović 11 (3x3), Fernandez 2 - Krawiec 12 (2x3), Pałka 8 (1x3), Trafimawa 7 (1x3), Gajda 2, Gburczyk 2, grała też Wielebnowska. Trener: Tomasz Herkt. ROW: Dickens 13, Bell 12, GórzyńskaSzymczak 12, Merideth 10 (1x3), Błaszczak 2 - Skorek 2, grały też Chomicka, Głocka, Stanek i Przekop. Trener: Mirosław Orczyk.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?