MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa koszykarek - trudna przeprawa mistrzyń Polski

Łukasz Madej
Łatwo nie było - mina Marty Fernandez mówi wszystko FOT. JACEK KOZIOŁ
Łatwo nie było - mina Marty Fernandez mówi wszystko FOT. JACEK KOZIOŁ
W meczu na szczycie 14. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy górą koszykarki Wisły CanPack. Podopieczne Tomasza Herkta przyzwyczaiły swoich kibiców niemal do samych łatwych zwycięstw. Tym razem powtórki z rozrywki nie było.

W meczu na szczycie 14. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy górą koszykarki Wisły CanPack. Podopieczne Tomasza Herkta przyzwyczaiły swoich kibiców niemal do samych łatwych zwycięstw. Tym razem powtórki z rozrywki nie było.

Zespół z Leszna zawiesił przed krakowiankami wysoko poprzeczkę. Na tyle wysoko, że po 20 min to przyjezdne schodziły na przerwę prowadząc 33:30. Na grze wiślaczek piętno odbiła świąteczna-noworoczna przerwa. Przed sobotnim spotkaniem drużyna odbyła zaledwie dwa treningi. - Trudno było nam wejść w mecz na odpowiednim dla nas poziomie analizował po ostatnim gwizdku Tomasz Herkt. W innej sytuacji były przyjezdne.

Zespół złożony niemal z samych Polek przerwę wykorzystał na treningi. - Dlatego nie były to dla nas łatwe zawody - przyznał krakowski szkoleniowiec. "Biała Gwiazda" mocno zaświeciła w drugiej odsłonie. Efektowne, swobodnie wyprowadzane akcje, skuteczna gra centrów - tak dobrze grające wiślaczki fani chcieliby oglądać jak najczęściej. - Wisła jak to Wisła. W drugiej połowie nam odpłynęła - gorzko żartował trener z Leszna, Jarosław Kryszewicz.

Trzecia kwarta - "Skera show". Tę partię zespół z grodu Kraka wygrał 27:12. Głównie dzięki Jelenie Skerovic, która popisała się czterema celnymi rzutami za trzy punkty. - A w pierwszej połowie nie chciało nic wpaść - śmiała się już po meczu sympatyczna Czarnogórka. - Na drugą odsłonę wyszłyśmy zmobilizowane. Chciałyśmy wygrać dla naszych kibiców. Cieszę się, że się udało. Jelena to nie jedyna bohaterka sobotniej konfrontacji. Mecz wykreował jeszcze drugą. Na miarę swoich dużych możliwości zagrała Ewelina Kobryn.

Po spotkaniu stąpała jednak twardo po ziemi. Jak mówiła, na takie błędy jak w pierwszej połowie Wisła pozwalać sobie nie może. Pojedynek był doskonałym przetarciem przed czwartkowym meczem w Pradze. Kibice mogą ze spokojem czekać na euroligową konfrontację w stolicy Czech. Po przerwie Wisła zaimponowała agresywną grą w obronie. Choć jak stwierdził szkoleniowiec krakowianek, zespół czeka przed tym meczem jeszcze trochę pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto