Ekstraliga dla ,Jaskółek"!

W niedzielę, punktualnie o godz 16.34, po zakończeniu trzynastego wyścigu, wygranego 4:2 przez Kołodzieja i G. Rempałę w potyczce z Fajferem i mającym upadek Pawłowskim, stało się jasne, że po siedmiu latach występów w niższych klasach nowym zespołem w żużlowej elicie są żużlowcy ,Jaskółek"!

Po wygranym w Tarnowie pierwszym meczu różnicą zaledwie 6 punktów za faworytów uważani byli reprezentanci Lotosu. Nie ukrywali tego, tuż po ostatnim biegu w Tarnowie, zawodnicy z Tomaszem Chrzanowskim na czele, działacze i przede wszystkim pewny swego trener Grzegorz Dzikowski. Za to powątpiewali w awans tarnowscy kibice. Na szczęście wierzyli wciąż w sukces sami zawodnicy i ich trener Marian Wardzała. Wbrew pozorom nie jechali do Gdańska po to, aby bronić skromnej zaliczki. W początkowej fazie zawodów niepokój wbudziły ostatnia lokata i defekt Kołodzieja. W swego zawodnika nadal wierzył trener Wardzała. Nie desygnował do walki będących w parkingu braci Marcina i Tomasza Rempałów i jak się okazało, miał nosa. W drugiej fazie Kołodziej jeździł wspaniale. Nastroje w parkingu zmieniały się diametralnie niemal po każdym biegu. Tarnowian nie załamała nawet sytuacja w wyścigu., w którym prowadziła para unistów Karlsson i Wardzała, a po upadku Giżyckiego bieg został przerwany. W powtórce wygrał Chrzanowski. Uciekły ważne punkty. Najwyższa przewaga gdańszczan po VIII i X wynosiła cztery punkty. W obozie ,Jaskółek" panowała jednak znakomita atmosfera. Zawodnicy pomagają sobie nawzajem, mobilizują do skutecznej jazdy, pocieszają po mniej udanych wyścigach. Odwrotna sytuacja w boksach gdańszczan. Zachowują się coraz bardziej nerwowo, rzucają plastikowymi butelkami, padają ostre słowa. Przychodzi wspomniany trzynasty wyścig. Przewaga tarnowian wynosi już 4 punkty w Gdańsku i już 10 pkt w dmumeczu. ,Jaskółkom" już nic złego nie może się przydarzyć. Dziewięć zwycięstw indywidualnych gospodarzy przy ,tylko" sześciu wygranych tarnowian, to za mało aby pokonać ,Jaskółki".