Emerytury dla kobiet nie będą niższe

Nie chcemy obniżać kobietom emerytur - przekonują posłowie Platformy Obywatelskiej, próbując zatrzeć złe wrażenie, jakie powstało po zeszłotygodniowym ujawnieniu szczegółów projektu ustawy o świadczeniach z Otwartych Funduszy Emerytalnych (od 2009 r. emerytura będzie wypłacana zarówno z ZUS, jak i OFE).

Kontrowersyjny dokument zakłada, że emerytury kobiet będą o blisko 15 proc. niższe od wypłacanych mężczyznom, mimo że już teraz ich świadczenia są o blisko 35 proc. niższe od męskich. Wejście w życie projektu PO oznaczałoby, że kobiety na emeryturze dostaną połowę mniej pieniędzy niż mężczyźni.

Powodem zmian w przepisach miała być długość życia. Statystycznie kobiety żyją 83 lata, a mężczyźni - 78. Dlatego odłożone przez płeć piękną składki emerytalne trzeba podzielić na większą liczbę miesięcznych wypłat. Jednak jak zapewnił wczoraj Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, kontrowersyjne rozwiązania nie wejdą w życie. - Nie wyobrażam sobie, żeby świadczenia emerytalne z OFE były wypłacane według odrębnych zasad dla kobiet i mężczyzn - stwierdził w wywiadzie dla radia TOK FM.

Według Chlebowskiego za zamieszanie wokół emerytur odpowiedzialne jest Prawo i Sprawiedliwość, które przygotowało poprzedni projekt ustawy w tej samej sprawie. PO, a konkretnie minister pracy Jolanta Fedak, przygotowując swój dokument, oparło się na rozwiązaniach zaproponowanych przez poprzedników. Jak tłumaczą przedstawiciele resortu pracy - z pośpiechu, by zdążyć przed 1 stycznia 2009 r., kiedy przepisy wejdą w życie.