Oba zespoły wystąpiły w okrojonych składach, ale większe ubytki miał Garbarz. Lista nieobecnych była długa, bo zabrakło: S. Pudy, Pieczary, Pacygi, Kotlarczyka, Żmudki, Szmalcela. Z kolei w Beskidzie trener Krzysztof Wądrzyk nie mógł skorzystać z usług Tomaszów Moskały i Kaczmarczyka oraz Bartłomieja Galosa.
Andrychowianie otworzyli wynik po wolnym, bo Kaźmierczak nie zdołał opanować piłki, więc Łukasz Rupa dopełnił formalności.
Gospodarze wyrównali po wywalczeniu piłki na 20 m przez Sadowskiego, który minął jednego obrońcę, a - po oddaniu strzału - piłka poszła rykoszetem od obrońcy, myląc Marka Kudłacika.
Potem piękną akcją oskrzydlającą popisał się Adamus, a na długim słupku zamknął ją Dariusz Kapera. Wynik spotkania, z karnego, ustalił Przemysław Knapik, będąc wcześniej poszkodowanym.
- Nie mieliśmy kim straszyć trzecioligowca, ale dla mnie ważne jest to, że chłopcy wybiegali mecz i - w przeciągającym się okresie przygotowawczym - zagrali wreszcie mecz o stawkę – powiedział Zdzisław Janik, trener Garbarza.
_ - Nasza przewaga nie podlegała dyskusji. W całym spotkaniu bramkarz był bezrobotny, bo gola straciliśmy w przypadkowych okolicznościach _– ocenił Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.
Garbarz Zembrzyce – Beskid Andrychów 1:3 (0:1)
0:1 Rupa 28, 1:1 Sadowski 55, 1:2 Kapera 70, 1:3 Knapik 79, karny.
Sędziował: Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: Sadowski – Tarabuła.
Garbarz: Kaźmierczak – Skrzypek, Gaździcki, Urbaniec, Ł. Puda – Sala (75 Gajewski), Jurasz, Kasiński, Nawrocki – Lenik, Sadowski.
Beskid: Kudłacik – Tarabuła, Siwek, Kliber (84 Jarosz), Kapera – Jurczak, Adamus (85 Królicki), Rupa, Chowaniec – Knapik, Kowalczyk (80 Nahle).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?