Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy – Re-Past Unia Oświęcim. Nieudany debiut Kevina Constantine. W szlagierze mistrz Polski lepszy od oświęcimian

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Ekstraklasa hokeja: GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 5:4 po rzutach karnych. Po raz drugi z rzędu pomiędzy mistrzem i wicemistrzem Polski o końcowym wyniku decydowały rzuty karne. Podobnie było poprzednio, podczas konfrontacji tych ekip w Oświęcimiu.
Ekstraklasa hokeja: GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 5:4 po rzutach karnych. Po raz drugi z rzędu pomiędzy mistrzem i wicemistrzem Polski o końcowym wyniku decydowały rzuty karne. Podobnie było poprzednio, podczas konfrontacji tych ekip w Oświęcimiu. Fot. Jerzy Zaborski
Po raz drugi w tym sezonie w konfrontacji mistrza z wicemistrzem Polski o końcowym wyniku decydowały rzuty karne i – podobnie jak w Oświęcimiu – GKS Tychy tym razem we własnej hali okazał się lepszy. Nie udał się zatem Amerykaninowi Kevinovi Constantine debiut w roli szkoleniowca Re-Plast Unii Oświęcim, ale w jego ekipie widać światełko w tunelu. Wicemistrzowie Polski odzyskali charakter.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Mistrzowie Polski mieli mocny początek. Po dwójkowej akcji prowadzenie dał im Christian Mroczkowski. 63 sekundy później Jean Dupuy niesygnalizowanym strzałem z bulika zaskoczył Clarke’a Saundersa i trener oświęcimian musiał wziąć czas, żeby udzielić swoim podopiecznym cennych wskazówek.

Poskutkowało, bo 58 sekund po utracie drugiej bramki przyjezdni zdobyli kontaktowe trafienie; Sebastianowi Kowalówce pozostało dopełnienie formalności po zagraniu wzdłuż bramki od Luki Kalana.

Na kolejne trafienia trzeba było czekać do trzeciej odsłony. Pierwsi zadali je tyszanie, odzyskując dwubramkowe prowadzenie. Jednak nie udało im się zabić ducha walki w ekipie gości.

Po szybkiej akcji Teddy Da Costa ponownie dał przyjezdnym kontaktowe trafienie, a po przytomnym podaniu Łukasza Krzemienia gola na wagę remisu zdobył Damian Piotrowicz.

Hokej to gra błędów, a skoro Jean Dupuy dostrzegł między bulikami mającego sporo swobody Jarosława Rzeszutkę, ten trafił dla mistrzów Polski po raz czwarty. To jednak nie oznaczało końca emocji, bo oświęcimianie po raz kolejny wyrównali stan pojedynku, a w ostatnich dwóch minutach regulaminowego czasu stanęli przed szansą przechylenia szali na swoją stronę, bo karę zarobił Christian Mroczkowski.

Nie udało się zdobyć gola, więc oświęcimianie zdobyli punkt za remis w regulaminowym czasie, a o dodatkowy musieli walczyć w dogrywce. W jej ostatniej akcji słupek uratował tyszan od utraty gola, który zakończyłby dogrywkę. Zatem o końcowym wyniku zdecydowały rzuty karne. W nich to tyszanie postawili pieczęć na zwycięstwie.

- Strzelając gola w końcówce regulaminowego czasu, nie możemy w łatwy sposób, kilka minut później, dać sobie wbić bramki, doprowadzającej do dogrywki – żałował Krzysztof Majkowski, szkoleniowiec tyszan.

- Jak nam się grało pod wodzą nowego szkoleniowca? Przede wszystkim nabraliśmy tempa dzięki krótkim zmianom, czego wcześniej w naszej grze nie było. Niech punkt zdobyty w Tychach, w hali mistrza Polski, będzie dla nas nową nadzieją – analizował po meczu napastnik oświęcimian Damian Piotrowicz.

GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 5:4 po karnych (2:1, 0:0, 2:3, dog. 0:0), karne: 1:0

Bramki: 1:0 Mroczkowski – Szczechura 8, 2:0 Dupuy – Bizacki – Seed 10, 2:1 S. Kowalówka – Kalan – Koblar 10, 3:1 Mroczkowski – Szczechura 42, 3:2 Da Costa – Glenn – Oriechin 44, 3:3 Piotrowicz – Krzemień 46, 4:3 Rzeszutko – Dupuy 53, 4:4 Luża – Da Costa 57, 5:4 Dupuy 65, decydujący rzut karny.

GKS Tychy: Murray – Kotlorz, Havlik; Wronka, Komorski, Gościński – Bizacki, Seed; Marzec, Rzeszutko, Dupuy – Pociecha, Ciura; Mroczkowski, Cichy, Szczechura – Kogut, Krzyżek; Jeziorski, Galant, Witecki.

Re-Plast Unia: Saunders – Zatko, Luża; Koblar Kalan, S. Kowalówka – Glenn, Bezuszka; Malicki, Trandin, Sherbatow – P. Noworyta, M. Noworyta; Oriechin, Da Costa, Garszyn – Piotrowicz, Krzemień, Przygodzki.

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek (Bytom), Sebastian Kryś (Katowice). Kary: 6 – 2 min. Widzów: Mecz bez publiczności.

Inne mecze:

Ciarko STS Sanok – Comarch Cracovia 2:4, Stoczniowiec Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:5, Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:7. Mecz: Tauron Podhale Nowy Targ – Energa Toruń – przełożony ze względu na podejrzenie zakażenia koronawirusem u jednego z nowotarżan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto