A jeszcze zimą przyszłość klubu z Brzeszcz rysowała się czarnych barwach. Wydawało się, że piłkarze mogą nie przystąpić do rundy wiosennej, choć na półmetku byli liderami rozgrywek, z jedną tylko porażką na koncie, na zakończenie jesieni, w Polance z miejscowym Strumieniem. Na szczęście pozyskanie zimą strategicznego sponsora pozwoliło brzeszczanom dokończyć rozgrywki.
- Wynik mówi sam za siebie. W całym sezonie przegraliśmy tylko dwa razy, choć mogliśmy tych porażek uniknąć – zwraca uwagę Wojciech Włodarczyk, trener brzeszczan. - Zawsze powtarzałem zawodnikom, że pokonać nas mogą tylko kontuzje. Właśnie na koniec jesieni, w Polance, mieliśmy kłopot z zebraniem składu. Z kolei wiosenna porażka w Bobrku 0:2 była efektem wygwizdania przeciwko nam dwóch rzutów karnych.
Brzeszczanie po spadku z okręgówki, w 2015 roku, w pierwszym sezonie w klasie A, zakończyli rozgrywki na 7. miejscu. W kolejnych latach plasowali się na najniższym stopniu podium albo tuż poza nim.
W sezonie 2017/18 brzeszczanie liczyli się w trójce ekip ubiegających się o awans. Ostatecznie wygrało Rajsko, przed Hejnałem Kęty i Górnikiem. - Po tym sezonie ze składu odeszło nam aż jedenastu zawodników – wspomina trener Włodarczyk. - W kolejnym mieliśmy walczyć o utrzymanie, ale także zakończyliśmy rozgrywki na najniższym stopniu podium. Pomyślałem wtedy, że spokojnie możemy powalczyć o awans.
W poprzednim sezonie Górnik był czwarty, ale wtedy, przez pandemię koronawirusa, rozegrano tylko jedną rundę. W bieżącym sezonie brzeszczanie nie dali się wyprzedzić, choć na półmetku mieli dwa punkty przewagi nad konkurencją do awansu, czyli Przeciszovią i Polanką.
- Zimą doszli do nas boczni pomocnicy Mateusz Piwowar i Szymon Brańka. Dla tego pierwszego był to powrót z półrocznego wypożyczenia do czwartoligowego Rajska. Tym sposobem mieliśmy mocne skrzydła, czego nam wcześniej trochę brakowało – zwraca uwagę Wojciech Włodarczyk.
W przedostatniej kolejce brzeszczanie zmierzą się na własnym boisku ze Strumieniem Polanka Wielka. Z pewnością będą chcieli udowodnić, że jesienna porażka była tylko wypadkiem przy pracy.
- W ostatnim meczu sezonu, w Łękach, szansę dostanie młodzież. O ile w klasie A nie trzeba było mieć młodzieżowców, to już w okręgówce jeden taki zawodnik musi występować przez 90 minut. Musimy zatem dokonać przeglądu naszych wychowanków pod kątem gry w seniorach. Ewentualnie będziemy musieli szukać młodzieżowców poza naszym klubem – tymi słowami trener Włodarczyk wyjawia plany na przyszłość.
- W parku Pokoju w Oświęcimiu trysnęła fontanna
- Ponad 700 kg eternitu porzucono na obszarze chronionym. Część wylądowała w stawie
- TOP 31 strzelców piłkarskiej chrzanowskiej okręgówki. Zmiana lidera!
- Pływackie mistrzostwa Małopolski dzieci i młodzików w Oświęcimiu
- Piknik na dalsze leczenie Lenki Kożuch przyniósł 21 129 zł! Zobaczcie zdjęcia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?