Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Libiąż musi uszczelnić obronę, bo wkrótce może być najbardziej „podziurawiony” w III lidze

Jerzy Zaborski
Radosław Górka (przy piłce) nie mógł wspomóc kolegów z Górnika Libiąż w meczu przeciwko Wiernej Małogoszcz (2:2), ale mecz pokazał, że ma godnych następców.
Radosław Górka (przy piłce) nie mógł wspomóc kolegów z Górnika Libiąż w meczu przeciwko Wiernej Małogoszcz (2:2), ale mecz pokazał, że ma godnych następców. Fot. Jerzy Zaborski
Górnik Libiąż zremisował na własnym boisku z Wierną Małogoszcz (2:2), co było dla niego bardziej stratą dwóch punktów niż zdobyciem jednego. Trenerowi Andrzejowi Kosowi sen z powiek spędza postawa bloku defensywnego.

Libiążanie bardzo liczyli na pierwsze zwycięstwo. Zadanie mieli jednak utrudnione, bo przyszło im walczyć bez nominalnych stoperów, czyli Mateusza Madeja i Radosława Górki, którym przyszło pauzować za kartki. - W podbramkowej sytuacji musiałem liczyć na doświadczenie Tomasza Baligi, nominalnego pomocnika, którego ustawiłem na stoperze, dobierając mu za partnera Marcina Ambroziaka. Ten z kolei zazwyczaj występuje na boku obrony – zwraca uwagę libiąski szkoleniowiec. - Nowe ustawienie zdało egzamin. Pierwszą bramkę straciliśmy przecież po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego. Potem trafił nam się krótki moment dekoncentracji, kosztujący nas stratę drugiego gola. To dlatego zdobyliśmy tylko punkt. Na razie powielamy meczowe scenariusze. Nie gramy źle, ale krótki przestój, czy jeden błąd, rzutują na końcowe wyniki. Jeśli mógłbym o coś prosić, to o więcej szczęścia, bo u progu wiosny omija nas szerokim łukiem.

Libiążanie w dalszym ciągu tracą zbyt wiele bramek. W pierwszych czterech aż 11. Jeśli ta tendencja nie zostanie zatrzymana, mogą mieć kłopoty z wykonaniem zadanie, czyli utrzymanie się w gronie trzecioligowców. Górnikowi brakuje już bardzo niewiele, żeby wydrzeć Nidzie Pińczów palmę pierwszeństwa w liczbie straconych goli. Libiążanie mają ich 45., a pińczowianie 47.
- Na pewno wiosna jest dla nas także wyścigiem z czasem, którego nie mamy zbyt wiele – uważa Andrzej Kos. - Zimą powstał nowy zespół, potrzebujący zgrania. Młodzież nie boi się podejmowania walki. Może potrzebuje zwycięstwa, żeby jeszcze bardziej uwierzyła w siebie. Na razie wygląda to tak, że jedna głupio stracona bramka wprowadza w nasze szeregi niepokój.

W Libiążu szykują się na rezerwę Wisły Kraków

W Libiążu trwają przygotowania do sobotniego meczu przeciwko rezerwom Wisły. Piłkarze liczą na kibiców, a działacze, żeby ich przyciągnąć na stadion, rozwieszają billboardy na mieście. Nawet na rondzie, w centrum miasta. Do czwartku piłkarze mają mieć uregulowane zaległości finansowe do połowy marca, co także powinno ich umotywować do walki o pierwsze wiosenne zwycięstwo przeciwko krakowianom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto