Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grażyna Hajda z Chełmka została doceniona za wielkie serce

Ewelina Sadko
Szklane serce z cytatem Platona stoi w honorowym miejscu na sklepowej ladzie, gdzie pracuje Grażyna Hajda. To właśnie ona została wyróżniona pośród wszystkich mieszkańców Chełmka za bezinteresowną pomoc potrzebującym.

Statuetkę „Otwartego Serca” otrzymała z rąk burmistrza Andrzeja Saternusa podczas uroczystej gali. Jak przyznaje, do końca nie wiedziała, że zostanie doceniona.
– Pytali mnie wcześniej, czy idę na galę, ale nie byłam przekonana – mówi z uśmiechem pani Grażyna. – Dopiero jak koleżanka się zdecydowała, to stwierdziłam, że też się wybiorę. Na miejscu przeżyłam szok, kiedy wyczytali moje nazwisko i zawołali na scenę – dodaje z uśmiechem.
Grażyna Hajda na co dzień prowadzi sklep. Kiedyś z kilkoma innymi przedsiębiorczymi kobietami z gminy planowała założyć towarzystwo wspierające biedne i zdolne dzieci z regionu. Pomysł spalił na panewce, jednak pani Grażyna nie odpuściła.
– Mam pod opieką jednego ucznia, Kamila, który pięknie maluje – zdradza bohaterka.
– Na początku fundowałam mu materiały i przybory, aby mógł się rozwijać, a teraz jest pod opieką ośrodka kultury. Mimo to, ciągle jest mi bliski, mamy kontakt i wspieram go jak mogę. Podziwiam jak z miesiąca na miesiąc rośnie jego talent – dodaje skromnie.
Głównym przedsięwzięciem, z którego słynie mieszkanka Chełmka jest impreza mikołajkowa. Zorganizowała już sześć spotkań. Początki były trudne.
– W pierwszym roku zrobiłam paczki, usadziłam Świętego Mikołaja u siebie w sklepie i rozdawaliśmy je dzieciom – mówi Grażyna Hajda. – Radość była nie do opisania. Wtedy wiedziałam już, że będę to kontynuowała – tłumaczy.
Trzy lata później impreza przeniosła się do ośrodka kultury. W ubiegłym roku na spotkaniu mikołajkowym było 130 dzieci. Lista z zapisami zamknięta była już w połowie listopada.
– Najpierw zbieram chętne dzieci, później szukam darczyńców, którzy sponsorują paczki – opowiada pani Grażyna. – To pukanie od domu do domu, od sklepu do sklepu, ale zawsze jakoś się udaje –dodaje.
Podczas ubiegłorocznej imprezy był słodki poczęstunek, występy i prezenty dla dzieci. Uroczystość trwała dwie godziny. Jeśli nie starcza pieniędzy, pani Grażyna sama robi upominki. Wraz z paniami z Koła Gospodyń Wiejskich wydziergała 110 szalików na drutach. Wszystkie trafiły do dzieci.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto