Z kolei prezes Artur Januszyk oczekiwał na spotkanie z Mariuszem Wołoszem z hokejowej centrali, by porozmawiać o formie przyszłych rozgrywek.
W czasie, kiedy kluby powinny obrać już strategię personalną na najbliższy sezon, w dalszym ciągu nie wiadomo, w jakim kształcie i na jakich zasadach będzie się odbywać rywalizacja w ekstraklasie. – Wydaje się, że tylko małopolskie kluby nie wiedzą, jak będzie wyglądała rywalizacja w przyszłym sezonie _– rozpoczyna Artur Januszyk. – _Na razie wiem tylko z przecieków medialnych, że ekstraklasa ma mieć formułę zamkniętą. Ponoć ma być dowolność w zatrudnianiu obcokrajowców. Pakiet podstawowy ma wynosić pięciu zawodników plus bramkarz, a za każdego następnego ma być wnoszona opłata do związku. Kluby mają przedstawić gwarancje budżetowe, żeby uniknąć dezorganizacji rozgrywek wynikających z wycofywania się z nich, jak to zrobiła w zakończonym sezonie toruńska Nesta. Gwarancje budżetowe to ważna rzecz, ale może przed rozgrywkami warto byłoby przedstawić w centrali raporty z ZUS, czy „skarbówki”, żeby się dowiedzieć, czy kluby nie mają żadnych zaległości wobec zawodników. Owszem, można przedstawić gwarancję budżetową z minimum wymaganym przez centralę, ale przecież kluby mogą podpisywać kontrakty z zawodnikami znacznie przewyższające ich możliwości finansowe.
W Unii nie wiedzą, czy w nowych rozgrywkach kluby będą musiały wystawiać do składu młodzieżowców, jak to było w poprzednim sezonie. Zawodnik jest młodzieżowcem do 23. roku życia. W Oświęcimiu mają już ogranych zawodników w seniorskiej rywalizacji, jak choćby Damiana Piotrowicza, ale są też zawodnicy z roczników 92 i 93, którzy nie mogą już występować w juniorach, a w Oświęcimiu nie chcieliby ich stracić z pola widzenia. – „Dziki kapitalizm” w nadmiernej liczbie obcokrajowców może nie tylko zamknąć drogę dla młodzieży, ale też kluby przestaną interesować się jej szkoleniem _– analizuje Januszyk. – _Już dzisiaj zgłaszają się do nas zawodnicy z wicemistrzowskiego Jastrzębia, bo w swoim macierzystym środowisku nie widzą dla siebie przyszłości. Gdyby faktycznie z ligi nikt nie spadał, wówczas moglibyśmy konsekwentnie realizować plan stopniowego odmładzania zespołu, pod okiem wybitnego fachowca i tym samym pozamykać pewne karty z przeszłości. Oczywiście nikt nie mówi o drastycznym odmładzaniu. Trzeba umieć zachować odpowiednie proporcje. Mam nadzieję, że mądrzejszy będę po spotkaniu z przedstawicielem PZHL.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?