MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Hokeiści "Pasów" chcą zakończyć rywalizację z TKH w Toruniu

Paweł Guga
- Dwa pierwsze spotkania z TKH kosztowały nas wiele sił i nerwów - uważa Leszek Laszkiewicz, najlepszy hokeista "Pasów". - Może za bardzo chcieliśmy je wygrać? Inna sprawa, że torunianie zagrali doskonale w defensywie ...

- Dwa pierwsze spotkania z TKH kosztowały nas wiele sił i nerwów - uważa Leszek Laszkiewicz, najlepszy hokeista "Pasów". - Może za bardzo chcieliśmy je wygrać? Inna sprawa, że torunianie zagrali doskonale w defensywie i nie mogliśmy znaleźć na nią skutecznej recepty. Ale tak zawsze bywa w pierwszych spotkaniach play off. Im dalej nasza gra powinna "zaskoczyć". Do tego gramy w nowych ustawieniach i aby one dobrze funkcjonowały potrzeba trochę czasu. Oczywiście chcemy zakończyć rywalizację w Toruniu aby mieć więcej czasu na przygotowanie się na kolejnego rywala.

Szkoleniowiec TKH - Marian Pysz skromnie twierdzi, że w pełni zadowoli go jedna wygrana z "Pasami". Jest spokojny, mimo dość szczupłego składu, że jego hokeiści wytrzymają trudy najbliższych spotkań. Nawet jeżeli będą to takie same "bitwy" jak w Krakowie.
- W pierwszej rundzie liczniejsza kadra i mocniejsze przygotowanie jeszcze nie są decydujące - uważa trener Comarch-Cracovii, Rudolf Rohaczek. - Te elementy będą ważyły w następnych rundach. Wystarczy spojrzeć na wyniki dotychczasowe, gdzie praktycznie tylko jeden mecz był "bez historii", a pozostałe na styk.

Krakowska drużyna wyjechała do Torunia wczoraj i zgodnie z zapowiedzią trenera Rohaczka zarezerwowała hotel na dwa dni. Młoda drużyna toruńska mało miała odpoczynku, ale sił na dzisiejszy mecz (godz. 18.15) jej na pewno ich jej nie braknie. Zmian w kadrze, z racji jej szczupłości, nie będzie. W zespole krakowskim też nie należy ich oczekiwać. Teoretycznie mecze w Toruniu mogą okazać się łatwiejszymi niż krakowskie. Dlaczego? Gospodarze nie powinni grać aż tak defensywnie. A to pozwoli podopiecznym Rudolfa Rohaczka na bardziej kombinacyjne akcje. Które, może z wyjątkiem trzeciej tercji drugiego meczu, krakowianom nie wychodziły. Praktycznie większość akcji ofensywnej polegało na wstrzeleniu krążka w tercję rywala, aby ominąć "mur" torunian na linii niebieskiej i próba jego przejęcia. A to raczej rzadko się udawało.

Niejako już "tradycyjną" bolączką krakowian jest gra w przewadze. W takich meczach, jak te, nie można nie wykorzystywać ponad minutowej podwójnej przewagi.
Po dwóch meczach jeszcze nie pora na indywidualne cenzurki, ale widać, że gracze pierwszego ataku, po chorobach czy kontuzjach, których wszyscy doświadczyli, nie są jeszcze w optymalnej formie. W przypadku drugiego, wprowadzony do niego Vercik zamiast M. Piotrowskiego jeszcze nie "czuje gry" z partnerami. W ataku obcokrajowców wyraźnie in plus "odstaje" od pozostałej dwójki Mihalik. Wygrywa ponad 80 procent wznowień. Potrafi zaprezentować znakomite przyśpieszenie na krótkim odcinku. Doskonale prowadzi krążek, ale jeszcze jego podania pozostaję minimalnie niecelne. Również czwarta atak gra od niedawna w tym składzie. Ale jest w nim dwóch reprezentantów Polski (Piotrowski i Kowalówka). I to może być najgroźniejszy czwarty atak w lidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hokeiści "Pasów" chcą zakończyć rywalizację z TKH w Toruniu - Oświęcim Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto