Oświęcimianie wygrali drugi mecz z rzędu, wliczając zaległości z bytomską Polonią. - Na pewno mecz w Opolu nam się nie układał i znowu zawisła nad nami klątwa strzeleckiej blokady – zwraca uwagę Jerzy Gabryś, kapitan Unii. - Jednak czuliśmy, że jak raz trafimy, to już pójdzie nam „z górki”. Wyszarpane zwycięstwo mocno nas podbudowało w perspektywie wyjazdu na Cracovię.
Faworytem derbów Małopolski są krakowianie, którzy w pierwszej rundzie wygrali w Oświęcimiu 4:2. - Jednak wtedy polegliśmy pechowo, dwa razy wypuszczając prowadzenie z rąk – przypomina Jerzy Gabryś, który wówczas zdobył drugą bramkę dla Unii. - Z teoretycznie silniejszymi zespołami gra nam się lepiej.
W Krakowie trener Josef Dobosz znowu będzie musiał się głowić nad zestawieniem formacji. Wiadomo już, że na dłuższa przerwa szykuje się Filipowi Komorskiemu, który był w wysokiej formie. Wiaczesław Kozub w przypadkowym ataku kijem złamał mu kość jarzmową. Zawodnik po meczu trafił do szpitala. Następnego dnia musiał się umawiać na wizyty u innych specjalistów, jak choćby u stomatologa, czy także okulisty. Na razie pozytywną wiadomością w nieszczęściu zawodnika jest to, że powinno się obejść bez operacji. Sztab szkoleniowy liczy się nawet z miesięczną absencją zawodnika.
Z kolei Zdenek wyjechał na konsultację specjalistyczną za południową granicę, do swojego lekarza. Trener Josef Dobosz ma jednak nadzieję, że napastnik pojawi się na niedzielnym rozjeździe przed wyprawą do Krakowa i dopiero wtedy zapadnia ostateczna decyzja o jego „być albo nie być” w niedzielnych derbach Małopolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?