- To już stało się tradycją, że nasze zwycięstwa rodzą się w bólach _– podkreśla Robert Piecha, trener Unii. - _Nie potrafię już zliczyć, ile musimy mieć sytuacji, żeby zdobyć bramkę. W drugiej odsłonie oblegaliśmy janowską bramkę, a wynik wciąż był sprawą otwartą.
Na początku trzeciej tercji szkoleniowiec Unii zaczął wpuszczać na lód tylko dwie formacje, więc udało się wypracować dwubramkową zaliczkę, pozwalającą oświęcimianom na wzięcie głębszego oddechu.
Mimo zdobycia pięciu goli, Robert Piecha ma zastrzeżenia do skuteczności swoich zawodniczek. - Nie może być inaczej, skoro oddaliśmy na bramkę rywalek aż 53 strzały – wylicza trener Unii. - Nie wiem, kto prowadzi statystki dla hokejowej centrali, ale są one błędne. Ze statystyk PZHL wynika, że moje dziewczęta oddały na bramkę rywalek tylko 38 strzałów, przy 36 przeciwniczek, co sugeruje wyrównany przebieg pojedynku, a tak nie było.
Naprzód Janów – Unia Oświęcim 3:5 (2:1, 0:1, 1:3)
0:1 Wieczorek 4.10, 1:1 Sośnierz – Klonowska – Tomczok 7.55, 1:2 Tomczok – Kulas 14.07, 2:2 J. Strzelecka – Frąckowiak 38.27, w przewadze; 2:3 Wieczorek – Frąckowiak 45.00, 2:4 Frąckowiak – Wieczorek 49.59, 3:4 Tomczok – Klonowska – Sośnierz 50.27, 3:5 J. Strzelecka 53.13.
Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 6 – 6 minut. Widzów: 50.
Naprzód: Burda-Krokosz - Kosakowska, Nyl; Chrobaszczyk, Orawska, Cieślińska - Korkuz, Jabłońska; Dreinert, Czarnecka, Pocheć - Pirogowicz, Klonowska; Kulas, Sośnierz, Tomczok.
Unia: Pieczyk – J. Strzelecka, Kozłowska; Wieczorek, Frąckowiak, Bielas - Ferszt, Metyk; Gałuszka, Kosma, Jarmułowicz - Wądra, Szpyt; Trethan, Churas.
W drugim meczu: MKHL Krynica – Polonia Bytom 2:8 (2:2, 0:6, 0:0).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?