Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice. Nowa świecka tradycja, czyli jak przegrać wygrany mecz

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W Oświęcimiu narodziła się nowa świecka tradycja, czyli przegrywanie spotkań na własne życzenie. Re-Plast Unia w starciu przeciwko GKS Katowice zafundowała deja vu z poprzedniej potyczki, także u siebie, z tyskim GKS, kiedy prowadząc po dwóch tercjach, mając mecz pod kontrolą, przegrała po rzutach karnych.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Katowiczanie przyjechali do Oświęcimia w roli pogromców mistrzów Polski, tyskiego GKS. W dodatku, w swoich szeregach mieli trzech wychowanków klubu z Chemików; Dariusz Wanata,**Kamila Paszka i Mateusza Adamusa,** więc należało się spodziewać, że właśnie oni będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony na „starych śmieciach”.

Imponujący początek oświęcimian

Początek w wykonaniu oświęcimian był jednak imponujący pod względem skuteczności. Patryk Malicki, atakując lewym skrzydłem, zjechał przed bramkę, pakując krążek do siatki przy bliższym słupku. 55 sekund później Sebastian Kowalówka podwyższył prowadzenie miejscowych.

Pod koniec pierwszej odsłony karę zarobił Lassi Raitanen, więc wydawało się, że katowiczanom trafia się doskonała okazja do zdobycia kontaktowego gola. Jednak kilkanaście sekund później siły zostały wyrównane po przewinieniu Patryka Krężołka.

Oświęcimianie kontrolowali mecz, ale kara meczu Martina Przygodzkiego i - w konsekwencji pięciominutowa gra w osłabieniu - sprawiła, że goście mogli wyrównać stan rywalizacji. Po podaniu od Grzegorza Pasiuta Mateusz Michalski huknął w słupek. To była jedyna okazja katowiczan podczas ich gry w przewadze. Jednak już po wyrównaniu sił na lodzie, w końcówce meczu. Patryk Krężołek z bliska trafił w Clarke’a Saundersa.

Ciężka praca poszła w las w ciągu 100 sekund!

Największe emocje były w ostatniej odsłonie, kiedy oświęcimianie w ciągu 100 sekund roztrwonili dwubramkową zaliczkę, a grając w...przewadze, stracili trzeciego gola. Do remisu, strzałem spod linii niebieskiej, doprowadził Ryan Glenn.

Na 25 sekund przed końcem katowiczanie złapali karę, która przeszła na dogrywkę, a wtedy oświęcimianie grali w układzie 4 na 3. Nie potrafili zdobyć „złotego gola”. Nie uczynił tego także Danił Oriechin, w końcówce dodatkowego czasu gry, przegrywając pojedynek z Szimbochem.

Najlepsze są najprostsze rozwiązania

Karne oświęcimianie wykonywali jakoś bez przekonania. Próby ogarnia katowickiego bramkarza kończyły się niepowodzeniem, tymczasem rywale zastosowali proste rozwiązania; po krótkim najeździe uderzali precyzyjnie z nadgarstka tam, gdzie była luka.

- Zagraliśmy najlepszy mecz, a mimo to, przegraliśmy. Po stracie pierwszego gola chłopcy jakoś dziwnie zwieszają głowy. Trafia nam się krótki przestój, rzutujący na końcowy wynik. Co jest tego przyczyną? Tego nie wiem. Gdybym wiedział, pewnie nie przegralibyśmy kolejny raz w takich samych okolicznościach – powiedział Michał Fikrt, II trener oświęcimian.

- Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Przy odrobinie szczęścia mogłaby to być pełna pula, ale dwa punkty także dają zwycięstwo – stwierdził Grzegorz Pasiut, motor napędowy katowickiej drużyny.

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 3:4 po karnych (2:0, 0:0, 1:3, dog. 0:0); karne: 0:2

Bramki: 1:0 Malicki (Raitanen) 6, 2:0 S. Kowalówka (Koblar, Kalan) 7, 2:1 Franssila (Łopuski, Rothla) 54, 2:2 Zieliński (Łopuski, Rothla) 55, 2:3 Pasiut 57, 3:3 Glenn (Luża, Trandin) 59, 3:4 Pasiut 65, decydujący rzut karny.

Re-Plast Unia: Saunders – Raitanen, Pretnar; Koblar Kalan, S. Kowalówka – Glenn, Luża; Sherbatov Trandin, Przygodzki – A. Kot, P. Noworyta; Oriechin, Krzemień, Garszyn – Piotrowicz, Dudkiewicz, Malicki oraz Prusak.

GKS Katowice: Szimboch – Franssila; Krawczyk; Łopuski, Rothla, Wanat – Zieliński, Andersons; Stoklasa, Starzyński, Michalski – Wajda, Kruczek; Krężołek, Pasiut, Fraszko – Paszek; Adamus, Mularczyk, Skrodziuk.

Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica) i Marcin Polak (Bytom). Kary: 29 (w tym kara meczu dla Przygodzkiego) – 12 min. Widzów: Mecz bez publiczności.

Inne mecze:

GKS Tychy – Tauron Podhale Nowy Targ 4:2, Stoczniowiec Gdańsk – Comarch Cracovia 0:8, Zagłębie Sosnowiec – Energa Toruń 3:5, Ciarko STS Sanok – JKH GKS Jastrzębie 1:6.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto