Dla oświęcimian jest to spotkanie z bezpośrednim kandydatem do czołowej „szóstki”. Przewaga nad janowianami wynosi pięć punktów, ale skoro mają oni zaległy mecz z najsłabszymi w lidze Katowicami, w rzeczywistości Unia ma przewagę jednego meczu nad dzisiejszymi rywalami. - To będzie zatem spotkanie za podwójną stawkę _– utrzymuje Josef Dobosz, trener Unii. - Mam nadzieję, że stawka nie sparaliżuje chłopców, tylko będą umotywowani po ostatnim zwycięstwie w Nowym Targu. Mamy ich na koncie łącznie trzy. Trzeba śrubować serię._
Kibice zadają sobie pytanie, czy w konfrontacji z janowianami, w tym sezonie, w Unii wreszcie eksploduje sportowa złość. We wcześniejszych dwóch potyczkach przegrała z Naprzodem 1:5 i 0:4, zbudowanego na zawodnikach „niechcianych” w mieście nad Sołą, prowadzonych przez Waldemara Klisiaka, ikonę oświęcimskiego hokeja. - Musimy się wyleczyć z janowskiego kompleksu. Wszak to jedyny zespół z dolnej części tabeli, z którym w tym sezonie jeszcze nie wygraliśmy. Każda, nawet najgorsza seria, musi się kiedyś skończyć – zwraca uwagę Dobosz.
_ - Mam nadzieję, że w meczu przeciwko Naprzodowi udowodnimy, że zespół ma charakter. Dla nas będzie kolejna bitwa, z której chcemy wyjść zwycięsko _– deklaruje Damian Piotrowicz, skrzydłowy Unii.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?