Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. Unia Oświęcim przegrywa u siebie z liderem, GKS Tychy, ale wciąż jest w grze o „szóstkę” [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Michael Cichy strzela czwartą bramką dla GKS Tychy, pieczętując jego wygraną w Oświęcimiu nad miejscową Unią 4:2.
Michael Cichy strzela czwartą bramką dla GKS Tychy, pieczętując jego wygraną w Oświęcimiu nad miejscową Unią 4:2. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim mimo porażki na własnym lodowisku z GKS Tychy wciąż w swoich rękach ma awans do elitarnej szóstki hokejowej ekstraklasy.

Stawką meczu były nie tylko punkty i prestiż, ale także pomoc dla 7-letniego Tymonka Stanka. Kibice „uzbrojeni” w pluszowe maskotki, za zakup których musieli zapłacić 30 zł, zadawali sobie pytanie, czy lider i wicemistrz Polski, pozwoli im je rzucić na lód. Sygnałem do tego miał być pierwszy gol dla gospodarzy.

Może i początek spotkania zdawał się potwierdzać obawy oświęcimskich fanów, bo tyszanie, pomni porażki we własnej hali, od początku ruszyli do zdecydowanych ataków, chcąc jak najszybciej ustawić to spotkanie pod siebie.

Tymczasem ich zapał został nieco ostudzony. Wszystko zaczęło się od akcji Dariusza Wanata, który z lewej strony najechał na bramkę Johna Murray'a. Ten pierwszy strzał jeszcze obronił, ale przegrany do boku krążek przez Kamila Paszka do siatki wepchnął Adam Rufer, a kibice mogli pozbyć się balastu. Miśki posypały się na lód, co było namacalnym dowodem, że oświęcimianie objęli prowadzenie.

Goście szukali remisu. Przed pierwszą przerwą najbliżej gola był Michael Kolarz. Był blisko bramki, ale uderzył ponad poprzeczką (15 min).

Po zmianie stron w głównej roli wystąpił oświęcimski bramkarz Michał Fikrt, który - udanymi interwencjami - wprawiał tyskich napastników w osłupienie. Obronił strzał z bliska Mirosława Jachyma (30 min), czy złapał krążek uderzony przez Patryka Koguta, który wszyscy widzieli już w siatce (32 min).

Wreszcie tyszanie rozmontowali oświęcimską defensywę, kiedy Peter Tabaczek już wracał z ławki kar, więc strzał Michaela Cichego był formalnością.

Potem oświęcimianie przez 8 sekund mieli o dwóch zawodników na lodzie więcej. Szybko rozegrali akcję i Peter Bezuszka z niebieskiej wypalił niczym z armaty, a - że lot krążka zmienił jeszcze Jan Daneczek - wylądował w „okienku”. Wtedy pierwszy z ukaranych tyskich graczy był już na lodzie.

Później oświęcimianie przez 37 s mieli o dwóch zawodników więcej. Kotłowało się przed tyską bramką i wydawało się, że trzeci gol dla miejscowych jest tylko kwestią czasu. Tymczasem wybity krążek przejął powracający z kary Ilja Kaznadziej. Przegrał wprawdzie pojedynek z Michałem Fikrtem, ale po wygranym wznowieniu gry przez Aleksandra Szczechurę i uderzeniu z niebieskiej linii przez Mirosława Jachyma był remis. Zasłonięty przez kolegów Fikrt nie mógł skutecznie interweniować.

W ostatniej odsłonie oświęcimianie skupili się na obronie wyniku, bo punkt mógłby być dla nich na wagę „szóstki”. Jednak Jarosław Rzeszutko strzelił w „okienko” zza obrońcy.

W końcówce oświęcimianie nie mogli szukać remisu, bo karę zarobił Lubomir Vosatko, a tyszanie wykorzystali liczebną przewagę, stawiając pieczęć na wygranej.

Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:4 (1:0, 1:2, 0:2)
Bramki:
1:0 Rufer (Paszek, Wanat) 9, 1:1 Cichy (Komorski, Klimenko) 32, 2:1 Daneczek (Bezuszka, S. Kowalówka) 35, 2:2 Jachym (Szczechura) 38, 2:3 Rzeszutko (Klimenko, Jeziorski) 49, 2:4 Cichy (Szczechura, Klimenko) 56.

Unia: Fikrt – Bezuszka, Saur; S. Kowalówka, Daneczek, Piotrowicz – Gabryś, Maciejewski; M. Kasperlik, O. Kasperlik, Tabaczek – Vosatko; Paszek, Rufer, Wanat – Wojtarowicz, Malicki, Haas.

GKS Tychy: Murray – Ciura, Pociecha; Witecki, Kalinowski, Galant – Górny, Bryk; Bagiński, Rzeszutko, Gościński – Kotlorz, Kaznadziej; Szczechura, Cichy, Bepierszcz – Kolarz, Jachym; Jeziorski, Komorski, Klimenko.

Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie) i Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8 – 26 minut (w tym 10 dla Filipa Komorskiego za niesportowe zachowanie). Widzów: 2500.

Inne mecze:

Tauron Katowice – Comarch Cracovia 2:1; JKH GKS Jastrzębie - Polonia Bytom 5:2; PGE Orlik Opole – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:4; Automatyka Gdańsk – Anteo Naprzód Janów 3:2 po rzutach karnych.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto