Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej. W Re-Plast Unii Oświęcim w dobie kryzysu trzymają się razem

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Nie tylko Gregor Koblar (przy krążku), reprezentujący grupę Słoweńców, ale także inni obcokrajowcy bardzo dobrze zaaklimatyzowali się w Oświęcimiu.
Nie tylko Gregor Koblar (przy krążku), reprezentujący grupę Słoweńców, ale także inni obcokrajowcy bardzo dobrze zaaklimatyzowali się w Oświęcimiu. Fot. Jerzy Zaborski
Epidemia koronawirusa uderzyła także w sport. Problemów nie brakuje również w Re-Plast Unii Oświęcim, świeżo upieczonym hokejowym wicemistrzu Polski. Są już pierwsze rozstania z zawodnikami. Czy to oznacza początek jakiegoś kryzysu? Niekoniecznie. W Oświęcimiu, zapewniają, że hołdują zasadzie „razem możemy więcej”.

Klub zakończył współpracę z 22-letnim czeskim napastnikiem Dominikiem Raszką, który miał trzyletni kontrakt. Sprowadzano go do Oświęcimia zgodnie z perspektywiczną budową zespołu. Tymczasem po roku zrezygnowano z jego usług. Nie trzeba nikomu przypominać, że – angażując obcokrajowca – oczekuje się od niego czegoś więcej niż od krajowych zawodników.

Przy decyzji o rozstaniu z Raszką można spierać się na argumenty sportowe, czy na jego dyspozycji negatywnie mogła się odbić kontuzja złapana tuż przed rozpoczęciem rozgrywek i - czy po powrocie na lód - trener Nik Zupancić zbyt rzadko korzystał z jego usług. Prawda jest jednak taka, że w przypadku młodego Czecha chodziło przede wszystkim o szukanie oszczędności w klubowym budżecie. Oświęcim nie jest jedyny w tym względzie na hokejowej mapie Polski. Prawdziwą rewolucję kibice oglądają w Comarch Cracovii, mającej znacznie większe możliwości finansowe niż Re-Plast Unia, a gdzie pozbywa się nawet zawodników uchodzących za filary drużyny „Pasów”.

Re-Plast Unia nie przedłużył umowy z innym Czechem, Radkiem Meidlem, który dołączył do oświęcimian w trakcie rozgrywek, zastępując Białorusina z czeskim paszportem - Anatolija Protasenję. Jednak Meidl, podobnie jak jego poprzednik, nie spełnił oczekiwań zarówno sztabu szkoleniowego, jak i działaczy.

Niektórym zawodnikom z dniem 31 marca skończyły się kontrakty. Wiadomo, że na dzisiaj klub szuka takich rozwiązań, aby poczynić pewne oszczędności, ale także nie tracić kontaktu z dobrymi graczami. Jak zapewnia prezes klubu i zarazem szef sponsora tytularnego Mariusz Sibik, poza wspomnianą dwójką na razie nie szykuje się rewolucja kadrowa.

- Mam stały kontakt z zawodnikami i doprawdy jestem z nich dumny, że potrafią się utożsamić ze środowiskiem

– podkreśla Sibik. - Ci, którzy mają dłuższe kontrakty, zgodzili się z nich znacząco zejść w tzw. martwych miesiącach. Dzięki zrozumieniu obecnej trudnej sytuacji, klub może przetrwać najcięższy okres.

Klub ma także pomysł na współpracę z tymi zawodnikami, którym 31 marca 2020 roku skończyły się kontrakty, a wyrazili gotowość pozostania w oświęcimskim klubie.

Z pewnością gotowość do poświęceń ze strony zawodników wynika także ze wspaniałej atmosfery na trybunach, jaka towarzyszyła rozgrywkom. Frekwencja była największa w Polsce. - Oczywiście dzisiaj nie wiemy, kiedy rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu. Na pewno nie uda się to na początku maja, jak pierwotnie planowaliśmy. Nowe kontrakty chcielibyśmy podpisać z zawodnikami od początku sierpnia, czyli trzy miesiące później niż w poprzednim sezonie – wyjawia prezes Sibik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hokej. W Re-Plast Unii Oświęcim w dobie kryzysu trzymają się razem - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto