Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się zwycięstwem gości z Osieka 4:1. Teraz biało-niebiescy powetowali sobie jesienną wpadkę. MKP Unia rozgromiła Brzezinę na jej terenie 6:3.
- Kluczem do sukcesu okazały się stałe fragmenty gry - mówi Tomasz Wróbel, trener MKP Unii. - Potrafiliśmy zrobić z nich użytek i w ten sposób strzeliliśmy połowę z sześciu goli. Mobilizująco podziałała na nas szybko stracona bramka. Jeszcze przed przerwą cztery razy pokonaliśmy bramkarza Brzeziny i losy spotkania były praktycznie rozstrzygnięte - dodaje trener Unii.
Minorowe nastroje panowały w obozie osieczan. Dla Brzeziny była to już czwarta porażka w rewanżach. Podopieczni Włodzimierza Kowalczyka z trzeciego zajmowanego na półmetku rozgrywek miejsca, "polecieli" aż na dziewiąte.
- Zagraliśmy dobry mecz w Skidziniu i byłem przekonany, że kryzys formy mamy za sobą - martwi się Włodzimierz Kowalczyk, trener Brzeziny Osiek. - Tymczasem w meczu z Unią wróciły upiory z początku wiosny. Oddaliśmy to spotkanie bez walki. Popełniliśmy całą masę błędów. O potyczce z Unią chciałoby się szybko zapomnieć.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?