Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I liga siatkarzy: Miał być „spacerek”, a skończyło się bitwą, zwycięską dla Kęczanina [WIDEO]

Jerzy Zaborski
Kęczanin Kęty pokona u siebie Avię Świdnik 3:1, w meczu I ligi siatkarzy.
Kęczanin Kęty pokona u siebie Avię Świdnik 3:1, w meczu I ligi siatkarzy. Fot. Jerzy Zaborski
Dla Kęczanina mecz z ostatnim zespołem I ligi siatkarzy miał być „spacerkiem” po pełną pulę. Tymczasem okazało się, że musiał stoczyć o nią ciężką bitwę. Dla kibiców liczyło się to, że ostatecznie komplet punktów pozostał w Kętach, a ich pupile wciąż są w grze o miejsce w play-off.

Rozpoczęło się zgodnie z planem. W premierowej odsłonie, po błędzie Sadowskiego, miejscowi prowadzili 12:9. Czas wzięty przez trenera Krzysztofa Lemieszka niczego nie zmienił. Gospodarze szybko powiększali przewagę, na 16:12 czy 23:17, a wtedy było już wiadomo, że pierwszy, czasem najtrudniejszy krok, został zrobiony.

Jeszcze łatwiej gospodarzom poszło w drugim secie. Goście nie mogli się przebić przez szczelny kęcki blok. Ostatni remis notowano przy stanie 8:8. Po ataku Pietruczuka zrobiło się 16:10. Z kolei Błasiak punktował na 21:12, więc rywale nie byli nic już w stanie nic osiągnąć. Z kolei po bloku Behrendta z Pietruczukiem było 22:12 i goście zaczęli myśleć o trzecim starciu, by w nim przeciągnąć rywalizację ponad minimalną liczbę odsłon.

Jednak w trzeciej serii na twarzach kęczan zbyt często gościł uśmiech, co było dowodem, że najwyraźniej poczuli się już zwycięzcami. Jeszcze przy stanie 8:8 specjalnie się nie stresowali. Jednak ich ataki były bardzo czytelne, więc goście skutecznie je blokowali i przy stanie 8:13 gospodarze mieli już jednak problem. Od stanu 14:21 wiadomo było, że marzenia o pełnej puli będą musieli realizować w czwartym secie.

W nim trwała wymiana ciosów. Wydawało się, że przy stanie 9:9 gospodarze zaczynają wracać na właściwe tory. Mocno rozzuchwalonych świdniczan „pomacał” - oj mocno, mocno – Wiktor Macek, demonstrując potężny atak z tzw. krótkiej. Kolejny jego atak przypominał już solidnego ojcowskiego klapsa. Z kolei po bloku Macka razem z Mateuszem Ogrodniczukiem, zrobiło się 12:9, więc trener gości musiał wziąć czas, żeby nieco rozbroić coraz lepiej „tykającą” kęcką maszynkę.

Wprawdzie potem Paweł Łęgowski zepsuł zagrywkę, ale to kęczanie rozbroili się sami. Od stanu 16:13 nie udało się skończyć ataków Ogrodniczukowi i Behrendtowi i znowu mecz był na kontakcie (16:15).

Potem zrobiło się 18:18, aż wreszcie po raz pierwszy do akcji wkroczył Karol Behrendt, który - w swój atak - włożył całą złość, a potem tak spontanicznie okazał radość, jakby chciał wykrzyczeć: „a dość już tych ciuciubabek!”.

Wprawdzie wyrównał Woźnica, ale po zepsutej zagrywce Dobrzyńskiego (22:21) kęczanie wrócili na właściwe tory. Było 24:21, ale świdniczanie obronili piłkę meczową (24:22), więc trener Kęczanina, Marek Błasiak, poprosił o czas.

Po nim, Behrendt, po raz kolejny zaprezentował atak „smoka” (było ich w tym meczu zresztą kilka), więc przez trybuny kęckiej hali przetoczyło się „och, Karol!”. Nie był to bynajmniej zachwyt ze strony płci pięknej nad wdziękiem zawodnika. Była to raczej wdzięczność za wybawienie od kłopotów, i - jednocześnie - zepsucia gościom zabawy, którą bez wątpienia byłoby doprowadzenie do tie-breaka i zdobycie punktu. Wprawdzie to trener Marek Błasiak, przy wzięciu czasu, wybrał cel i wycelował „łuk” w pole rywali, po którym wszyscy w Kętach, tuląc się ze szczęścia po akcji Karola Behrendta, mogli zapomnieć o krótkich chwilach słabości swoich pupili, zanim znowu ich uniesie słodka i przewrotna gra...

- Jesteśmy młodym zespołem, który chce się cieszyć grą, więc być może stąd wzięło się rozluźnienie w trzecim secie – powiedział Karol Behrendt, środkowy Kęczanina.

- W trzecim secie chłopcy często przeklinali pod nosem, bo nie mogli zrozumieć, skąd wzięła się nagle blokada. Nie tylko oni _– tłumaczył Marek Błasiak, trener Kęczanina. - Zapominamy już o Avii, bo przed nami trudne mecze w Rzeczycy i kolejny u siebie, przeciwko AGH Kraków._

Kęczanin Kęty – Avia Świdnik 3:1 (25:19, 25:14, 20:25, 25:22)

Kęczanin: Macionczyk, Błasiak, Macek, Behrendt, Pietruczuk, Biegun, Mariański (libero) oraz Szpyrka, Ogrodniczuk.

Avia: Woźniak, Poinc, Misztal, Dobrzyński, Woźnica, Szaniawski, Sadowski (libero) oraz Łęgowski, Skwarek, Konieczny, Kwiecień.

Inne mecze:

Camper Wyszków - Ślepsk Suwałki 1:3; Espadon Szczecin - Stal Nysa 3:1, Victoria Wałbrzych - Krispol Września 1:3, Warta Zawiercie - Pekpol Ostrołęka 3:1, AGH AZS Kraków - CARO Rzeczyca 3:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto