Tradycją derbów Małopolski w wykonaniu MKS i Bochni są pięciosetowe pojedynki. Tym razem jednak gospodarze nie pozwolili na podtrzymanie tradycji. - _Widząc, że rywale przyjechali w nieco okrojonym składzie, nasi zawodnicy poczuli się chyba nieco pewniej, bo nie zagraliśmy rewelacyjnego spotkania. Dla nas ważna była jednak pełna pula _– powiedział II trener MKS Tomasz Rupik.
Spotkanie przebiegało według określonego scenariusza. Gospodarze wypracowywali sobie dwu- lub trzypunktową zaliczkę, po czym ją trwonili, ale ostatecznie wyszli na swoje.
W trzecim secie andrychowianie mieli trzy piłki meczowe, prowadząc 24:21, ale ostatecznie zafundowali sobie nadprogramowe emocje. Jednak nie na tyle, by pełna pula była zagrożona.
MKS Andrychów - Contimax MOSiR Bochnia 3:1 (25:22, 25:21, 24:26, 25:19)
MKS: Andrzejewski, Szczygieł, Munik, Marek, Kozłowski, Gawina, Woś (libero) oraz Sordyl, Polak, Wysocki, Mamica, Kolonko.
Contimax: Jarzyna, Czubiński, Nieckarz, Ściślak, Kącki, Zmarz, Luks (libero) oraz Habel, Grajoszek.
W Olkuszu znowu wierzą w zwycięstwo
W szlagierze dołu tabeli lepsi okazali się olkuszanie, ale oddali rywalom punkt, dlatego nie opuścili dna tabeli.
Początek jednak zapowiadał sukces miejscowych, bo w premierowej odsłonie prowadzili już 14:7. - _Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie, a ten element w poprzednich meczach bardzo nam szwankował _– przyznał Roman Socha, trener olkuszan.
Po zmianie stron gospodarze przegrywali 0:2, i choć szybko doprowadzili do remisu 2:2, to jednak nie kończyli akcji ofensywnych za pierwszym razem i dlatego przegrali.
Trzeci set rozpoczął się podobnie, ale potem olkuszanie prowadzili 6:4. Dobrze kontrowali, nie psuli zagrywek.
Miejscowym nie udało się wziąć pełnej puli, bo czwartego seta rozpoczęli od stanu 0:6, skazując się na tie-break. Jeszcze przy stanie 11:15 mieli nadzieję na zakończenie meczu, ale potem goście już systematycznie powiększali przewagę.
Dogrywka rozpoczęła się od stanu 0:3, czy 3:5, ale przerwę techniczną miejscowi schodzili z prowadzeniem 8:7.
Potem olkuszanom udało się uciec na 12:10, a przy 14:11 poczuli, że drugi raz w tym sezonie, z zespołem także zagrożonym spadkiem, uda im się wygrać. - Mam nadzieję, że ta wygrana doda nam nowej wiary w to, że możemy powalczyć o utrzymanie. Choć jesteśmy na dnie tabeli, to w pojedynku najsłabszych jesteśmy górą po raz drugi – cieszy się olkuski szkoleniowiec.
Kłos Olkusz – Wisłok Strzyżów 3:2 (25:22, 19:25, 25:21, 15:25, 15:11)
Kłos: Karkos, Typel, Laskowski, Wolny, D. Socha, Bogusiewicz, Kaliś (libero) oraz Michalec, Parkitny, Poprawa, Stach (libero).
Inne mecze: Płomień Sosnowiec – Błękitni Ropczyce 3:0, Karpaty Krosno – Dobry Wynik Kraków 3:0, TSV Sanok – MCKiS Jaworzno 3:1.
TABELKA:
1. TSV Sanok 12 32 35-10
2. MKS Andrychów 12 25 29-15
3. Jaworzno 12 24 29-16
4. Dobry Wynik 12 21 23-18
5. Ropczyce 12 18 19-22
6. Bochnia 12 17 24-25
7. Krosno 12 17 24-25
8. Sosnowiec 12 16 22-25
9. Wisłok 12 5 11-33
10. Olkusz 12 5 6-33
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?