Autor: Jerzy Zaborski
Oświęcimianie wciąż mają nadzieję na zakwalifikowanie się do baraży o II ligę, dlatego interesowało ich tylko zwycięstwo. To dlatego w kategoriach niespodzianki należało rozpatrywać początek meczu, w którym gospodarzom przyszło gonić wynik. W pewnym momencie tracili do wadowiczan już siedem punktów.
Po zmianie stron oświęcimianie zaczęli odrabiać straty. -_ Zagęściliśmy środek pola, aby w kontrach zdobywać łatwe punkty _– tłumaczył po meczu Jakub Musijowski, trener oświęcimskich koszykarzy.
_- Zazwyczaj bazujemy na półdystansie i dystansie, a w Oświęcimiu nie bardzo nam to wychodziło, więc gospodarze zaczęli nas punktować _– ocenił Adam Kunowski, trener Skawy.
W trzeciej kwarcie oświęcimianie wypracowali taką zaliczkę, że w ostatniej pozwolili sobie na grę na zasadzie „kupą mości panowie”, czyli wszyscy atakowali, zapominając o obronie, więc goście podreperowali wynik.
Kolejne trzy mecze wadowiczanie grają u siebie, pierwszy z Limanową, kosztem której Niwa zamierza awansować do baraży. Zatem wadowiczanie którzy w Oświęcimiu ostro walczyli o punty, mogą być sprzymierzeńcami Niwy. - W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Chcemy u siebie wszystko wygrać, a co z tego wyjdzie, zweryfikuje już parkiet – podsumował trener Kunowski.
Punkty, Niwa: Borówka 31, Kolka 15, Pająk 11, Miler 11, Płużek 5, Podworski 4, Pławecki 3, Woźniczka 2 – Skawa: Mamcarczyk 30, Płonka 10, Skrok 9, Hajdyła 8, Pabich 5, Grządziel 4, Wróbel 4.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
