Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga: Marcin Kalinowski, czyli chłopiec od tzw. czarnej roboty w MKS Trzebini-Siersza

Jerzy Zaborski
Marcin Kalinowski "kasuje" jedną akcji ofensywnych.
Marcin Kalinowski "kasuje" jedną akcji ofensywnych. Fot. Jerzy Zaborski
22-letni Marcin Kalinowski, mimo młodego wieku, ma już za sobą duży bagaż doświadczeń. Nie przypadkiem znalazł się na liście wyróżnionych trzecioligowców w Plebiscycie na Najlepszego Piłkarza i Trenera Małopolski 2014 roku naszej redakcji.

W klubie już dawno mówili o nim, że jest piłkarskim diamentem, który trzeba dobrze oszlifować. Już jako 17-latek miał epizody w seniorskiej drużynie MKS prowadzonej przez Bogdana Przygodzkiego. Jednak dopiero Marcin Kasprzyk zdecydował się na niego postawić.

– Na początku swojej dorosłej piłki przyszło mi przeżyć degradację z IV ligi – wspomina Marcin Kalinowski.Jednak nasza przygoda z V ligą, która była wówczas szczeblem pośrednim pomiędzy czwartą a klasą okręgową, trwała jednak krótko. Po spadku z IV ligi w klubie zdecydowano się postawić na wychowanków. Trener znalazł dla mnie miejsce na stoperze.

Dla popularnego w Trzebini „Kaliego” była to nowa pozycja. W grupach młodzieżowych trenerzy ustawiali go głównie w drugiej linii czy formacji ataku. – _Trzeba umieć się odnaleźć tam, gdzie trener zdecyduje _– młody zawodnik jasno stawia sprawę. – _Zawsze byłem chłopcem od tzw. czarnej roboty. Ktoś musi ją wykonać, żeby inni mogli strzelać gole. W grach zespołowych, w każdej dyscyplinie, są takie podziały. Wyszedłem z założenia, że gole niech strzelają inni. Pozycja stopera ma też swoje zalety, nie trzeba na niej dużo biegać, jak to było w pomocy _– dodaje trzebinianin.

Na stoperze trzeba jednak umieć czytać grę. Zazwyczaj na tej pozycji występują doświadczeni zawodnicy. Tymczasem ustawienie na niej młodego chłopca potwierdza tylko jego klasę. Jesienią wiele razy zachowywał się jak rutyniarz, potrafiąc „skasować” akcję doświadczonego przeciwnika.

- Mam świadomość, że ciągle się uczę futbolu, bo w trzeciej lidze można spotkać zawodników mających za sobą ekstraklasowy bagaż doświadczeń – przypomina Kalinowski. – Pamiętam, że jesienią najbardziej we znaki dał mi się Jan Kowalski z Granatu Skarżysko-Kamienna, z którym przegraliśmy 1:3. Właśnie ten zawodnik był niezwykle szybki, więc przerwanie jego akcji wymagało wielkiego wysiłku.
Na trzecioligowych boiskach strzelił jedną bramkę, w meczu przeciwko Czarnym Połaniec, a przegranym przez trzebinian na własnym boisku 1:2. – Pamiętam, że huknąłem z prawie 40 metrów _– wspomina stoper MKS. – _Piłka chyba po jakimś rykoszecie wpadła do siatki. Najważniejsze, że wpadła, choć zabrakło nam czasu na uratowanie punktu. Korzystając z okazji, chciałbym to trafienie zadedykować bliskiej memu sercu Karolinie. Jest moim najwierniejszym kibicem. Ogląda każdy mecz rozgrywany w Trzebini, ale po opuszczeniu stadionu staram się ograniczać poruszanie piłkarskich tematów.

Stoperzy nie strzelają zbyt wielu bramek, ale w niektórych ekipach to oni mają przywilej wykonywania rzutów karnych. – W naszej drużynie to zadanie należy do napastnika Marcina Giermka i niech tak zostanie – mówi z uśmiechem stoper MKS. – W strzelaniu rzutów karnych zawsze mogę się sprawdzić w jakimś meczu o Puchar Polski.

Ma za sobą dwa awanse, do czwartej i trzeciej ligi. Wielu młodych zawodników mogłoby mu pozazdrościć takiego dorobku. „Kali” nie myśli jednak o wielkiej piłkarskiej karierze.

– W Trzebini mam zapewnioną stabilizację. To wszystko dzięki pracy w firmie Władysława Leśki, jednego z wiceprezesów naszego klubu _– podkreśla piłkarz. – _On doskonale zdaje sobie sprawę, że gra na szczeblu międzywojewódzkim wymaga wielkiej determinacji ze strony zawodnika, więc – przy dużym natężeniu meczów – kiedy często przychodzi nam grywać w środy, spogląda łaskawszym okiem nie tylko na mnie, lecz na innych piłkarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto