Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. Ostrożność Soły Oświęcim dała jej punkt na Resovii

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Przemysław Knapik w doliczonym czasie uratował dla Soły Oświęcim punkt podczas jej wyjazdowej konfrontacji przeciwko Resovii (1:1).
Przemysław Knapik w doliczonym czasie uratował dla Soły Oświęcim punkt podczas jej wyjazdowej konfrontacji przeciwko Resovii (1:1). Fot. Jerzy Zaborski
Soła Oświęcim ma udany finisz rundy jesiennej w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. W wyjazdowym spotkaniu przeciwko Resovii zanotowała cenny remis 1:1, i jest już na siódmym miejscu w tabeli.

W Oświęcimiu mają mieszane uczucia w związku z wyprawą do Rzeszowa. Szanują punkt, który udało się wywalczyć na trudnym boisku, w ostatniej minucie doliczonego czasu. Z drugiej jednak strony pozostał niedosyt, bo oświęcimianie zmarnowali kilka wybornych okazji bramkowych. - Może zagraliśmy zbyt bojaźliwie i dlatego mecz w Rzeszowie nie do końca ułożył nam się tak, jak to sobie wyobrażaliśmy – analizuje Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Ktoś powie, że mogliśmy zagrać agresywnie, bo kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Pamiętajmy jednak, że przyszło nam walczyć na boisku trzeciej siły rozgrywek. Całkowite otwarcie gry mogłoby nas drogo kosztować. Trzeba mierzyć siły na zamiary.

Solarze musieli zagrać ostrożnie w obronie, bo w tym sezonie ich defensywa jest wyjątkowo dziurawa. Mają w lidze najwięcej straconych goli, tyle samo, co plasujące się na 14. pozycji Orlęta Radzyń Podlaski. - Na boisko wychodzi się z punktem, więc trzeba umieć go poszanować i w sprzyjających okolicznościach powalczyć o pełną pulę – trener Stemplewski przypomniał starą piłkarską maksymę, choć jego zespół uchodzi raczej za bezkompromisowy. Bierze wszystko albo nic.

Dla oświęcimian ważne jest to, że zaliczyli już trzeci mecz bez porażki, w tym dwa zwycięskie. - Jeszcze do niedawna plasowaliśmy się na pograniczu stref bezpiecznej i spadkowej, a teraz straciliśmy kontakt ze spadkowiczami – zwraca uwagę Stemplewski. - Jeśli wszystko dobrze pójdzie, możemy „zakręcić” się wokół czołówki, czyli powrócić do układu z poprzednich sezonów, kiedy walczyliśmy w układzie małopolsko-świętokrzyskim.

Bardzo dobrze w Sole prezentują się młodzieżowcy. Konrad Kasolik od kilku spotkań ma pewne miejsce w składzie. Między słupkami oparciem dla kolegów jest Dawid Gargasz. O swoje zaczyna upominać się napastnik Arkadiusz Czapla, który wypracował wyrównujące trafienie, a pojawił się na boisku w ostatnich pięciu minutach. - Tego oczekuję od zawodników wchodzących z ławki – podkreśla Stemplewski. - Współtwórcą sukcesu można zostać nie wychodząc w podstawowej „jedenastce”.

– Czujemy ogromny niedosyt, bo kolejny raz straciliśmy punkty w doliczonym czasie gry – mówił Szymon Szydełko, trener Resovii. - Oddaliśmy rywalom punkty za darmo. To boli.

Sportowy24.pl w Małopolsce

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto