Andrychowianie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, bo w najbliższą sobotę zagrają drugi zaległy mecz, tym razem w Trzebini. - Możemy zatem poprawić się jeszcze o jedno „oczko” - zwraca uwagę Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. - Gdyby udało nam się wygrać, uzyskany wynik będzie gorszy od ubiegłorocznego, ale jeszcze do przyjęcia. Na razie jednak nie ma co planować. Cieszymy się wygraną nad Hutnikiem, ale już myślimy o kolejnej potyczce.
W poprzedniej rundzie w meczu tych ekip padł identyczny wynik, ale był korzystny dla krakowian. - Wyciągnęliśmy wnioski z przeszłości – podkreśla trener Wądrzyk. - Tym razem nie podeszliśmy aż tak wysoko, jak ostatnio, więc nie ułatwiliśmy rywalom zadania w rozgrywaniu akcji. Przyjęliśmy krakowian w strefie środkowej boiska.
W Hutniku zwracają uwagę, że gospodarze zdobyli gole po prostych błędach ich zawodników. -_ Jednak moi chłopcy wymusili na rywalach owe błędy _– ripostuje Wądrzyk.
Andrychowianie mają już na liczniku cztery mecze bez porażki. - Wprawdzie są w niej trzy remisy, ale zawsze to jednak mecze na punkty _– podkreśla trener Wądrzyk. - _Oczywiście, że remisy z Wolanią Wola Rzędzińska (0:0), Popradem Muszyna (0:0), czy Czarnymi Połaniec (2:2), były dla nas bardziej stratą dwóch punktów niż zdobyciem jednego, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. Pamiętajmy, że finisz jesieni był dla nas trudny w związku z przekładanymi meczami. Zespół potrafił się w tej rzeczywistości odnaleźć i za to należą mu się słowa uznania.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?