Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. Trzebinia przeciwko Garbarni była zlepkiem indywidualistów

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Trzebińscy piłkarze (żółte stroje) przeciwko Garbarni Kraków zagrali najsłabsze spotkanie jesieni.
Trzebińscy piłkarze (żółte stroje) przeciwko Garbarni Kraków zagrali najsłabsze spotkanie jesieni. Fot. Jerzy Zaborski
Po czterech zwycięstwach MKS Trzebinia/Siersza doznał bolesnej porażki na własnym boisku z liderem grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej - Garbarnią Kraków 0:3 (0:3).

Trener trzebinian Robert Moskal docenił klasę lidera, podkreślając, że wygrał jak najbardziej zasłużenie, będąc zespołem o klasę lepszym. Jednak do końca nie potrafił sobie wytłumaczyć słabej postawy swojego zespołu, który rozegrał bodaj najsłabsze spotkanie jesieni.

- Na pewno wpływ na wewnętrzny spokój moich zawodników miały wcześniejsze zwycięstwa nad markowymi ekipami na własnym boisku, że wymienię choćby Motor Lublin, czy Sołę Oświęcim – analizuje Robert Moskal. - To są takie polskie przypadłości, że jak jest dobrze, to zaczyna się wydawać, że kolejni rywale położą się przed nami, prosząc o najniższy wymiar kary. Nic podobnego. Właśnie nasze sukcesy jeszcze bardziej nakręcają rywali. Może przegraliśmy za wysoko, a gole wręcz sprezentowaliśmy krakowianom. Futbol jest jednak grą błędów i trzeba umieć je wykorzystać.

Można było odnieść wrażenie, że trzebinianie oddali ten mecz po pierwszej połowie, kiedy stracili trzy bramki. Trener w przerwie dokonał tylko jednej zmiany, właśnie między słupkami, bo Tomasz Wróbel miał na sumieniu dwa gole. - Nie dokonywałem w przerwie kilku zmian jednocześnie, bo przecież na boisku miałem zawodników, którzy w pojedynkę potrafią odwrócić losy spotkania. Czekałem na przełom. Pamiętajmy, że w zwycięskiej serii pewien układ na boisku dobrze funkcjonował – tłumaczy Moskal. - Poza tym, może i lepiej przegrać raz wysoko, niż tracić punkty po wynikach na styku. Mam nadzieję, że bolesna porażka może być podłożem sukcesu.

Trzebiński szkoleniowiec postawił też inną trafną diagnozę mającą wpływ na wysoką porażkę. - We wcześniejszych spotkaniach miałem na boisku zespół – zwraca uwagę Moskal. - Tymczasem przeciwko Garbarni prezentowaliśmy się jako zlepek indywidualistów. Każdy błąd sprawiał, że krakowianie przejmowali piłkę i wyprowadzali szybkie akcje. Jeśli do tego dodamy spóźnione reakcje w obronie, to będziemy mieli pełny obraz naszej postawy.

************ W środę finał PP Chrzanów************

W środę, 5 października (godz. 15.30) w Żarkach odbędzie się finał Pucharu Polski chrzanowskiego podokręgu, w którym gospodarze, miejscowy LKS, zmierzą się MKS Trzebinia/Siersza. Trofeum bronią trzebinianie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto