Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. W MKS Trzebini/Siersza chcą mieć bramkarza młodzieżowca

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Mateusz Niechciał (w żółtej koszulce) jest jednym z kilku zawodników rodem z Krakowa, występujących w trzebińskim zespole.
Mateusz Niechciał (w żółtej koszulce) jest jednym z kilku zawodników rodem z Krakowa, występujących w trzebińskim zespole. Fot. Jerzy Zaborski
W MKS Trzebini-Siersza za tydzień na 10 stycznia zaplanowano początek przygotowań do rundy wiosennej. Na półmetku sezonu podopieczni Roberta Moskala plasują się na 11. pozycji.

Dla trzebinian jest to już druga przygoda ze szczeblem międzywojewódzkim. Poprzednia była tylko rocznym epizodem. Tym razem zespół oparty na zawodnikach z Krakowa (Dariusz Gawęcki, Mateusz Niechciał, Mateusz Stanek, Marek Mizia) we wrześniu był postrachem dla głównych faworytów rozgrywek. Finisz miał jednak słabszy, bo w ostatnich ośmiu meczach zdobył tylko jeden punkt, doznając siedmiu porażek.

Zimą był okres, kiedy wydawało się, że krakowski zaciąg w trzebinian zostanie powiększony o jeszcze jednego zawodnika. Zainteresowany przyjściem do MKS był Dorian Frątczak z Hutnika Nowa Huta. - Rozmowy z zawodnikiem były mocno zaawansowane – wyjawia Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - Jednak ostatnio jego menedżer poinformował mnie, że nastąpiła zmiana planów. Być może zawodnik pozostanie w Krakowie albo znalazł klub na wyższym szczeblu rozgrywkowym – prezes trzebinian rozważa różne warianty wypadków.

Jednak przykład z Frątczakiem utwierdził trzebinian w poszukiwaniu nowego bramkarza, w dodatku młodzieżowca. - Na pewno przyda się konkurencja Tomkowi Wróblowi, uchodzącemu za nasz numer jeden, który także ma krakowskie korzenie – zwraca uwagę Augustynek – Poza tym, zatrudnienie młodzieżowca do bramki daje trenerowi komfort postawienia do pola tylko jednego zawodnika mającego zapewnionego regulaminem udział w grze. Nie ukrywam, że jesienią kilka razy trener musiał ustawiać skład właśnie pod młodzieżowców, dokonując roszad w składzie. Zawodnicy musieli grać na innych pozycjach, czy siadać na ławce. Jesienią kilka drużyn goszczących w Trzebini miało między słupkami młodzieżowców i pokazali się z bardzo dobre strony. Czemu nie moglibyśmy spróbować podobnych rozwiązań.

Wprawdzie temat pozyskania przez trzebinian Frątczaka już upadł, ale to nie przekreśla wariantu zaangażowania młodzieżowca w bramce. Trener Robert Moskal przeszukuje śląski rynek, który bardzo dobrze zna. W kuluarach klubowych można usłyszeć, że ma już kandydatów do sprawdzenia. - Okres przygotowawczy jest to po, żeby sprawdzić wszystkie możliwe warianty personalne – podkreśla Augustynek. - Jeśli kandydat do występów w naszej bramce będzie tylko zwykłym rzemieślnikiem, to wtedy trzeba będzie rozważyć wszystkie „za” i przeciw” odnośnie angażu nowego zawodnika.

Okazja do pierwszego przeglądu kadr trzebinianom trafi się bardzo szybko, czyli 14 stycznia. Wtedy na stadionie krakowskiej Garbarni, MKS zmierzy się z drugoligową Puszczą Niepołomice. - Fakt, że granie po zaledwie trzech treningach nie jest dla nas komfortowe, ale też wiosna zaczyna się szybko, bo 5 marca, więc jeden nadprogramowy sparing zbytnio nas nie przeciąży. Poza tym, mamy z Puszczą dobrą współpracę, a drużynie wyżej sklasyfikowanej przecież się nie odmawia – uważa Augustynek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto