MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ITurniej Euro Ice Hockey Challenge w Hamar - Polacy ostatni

Paweł Guga
Leszek Laszkiewicz (w głębi) grał w Hamar bardzo skutecznie FOT. JACEK KOZIOŁ
Leszek Laszkiewicz (w głębi) grał w Hamar bardzo skutecznie FOT. JACEK KOZIOŁ
Bodaj w żadnej grze zespołowej gra w kadrze nie jest traktowana przez zawodników tak, jak w hokeju. Inne reprezentacje udział w turniejach z cyklu EIHC traktują nader poważnie wystawiając prawie optymalne reprezentacje.

Bodaj w żadnej grze zespołowej gra w kadrze nie jest traktowana przez zawodników tak, jak w hokeju. Inne reprezentacje udział w turniejach z cyklu EIHC traktują nader poważnie wystawiając prawie optymalne reprezentacje. U nas tradycyjnie od wielu lat, kolejni szkoleniowcy już w momencie powołań zastanawiają się ilu z tych hokeistów zjawi się na zgrupowanie.

W efekcie, tak jak poprzedni, również w Hamar kadra daleka była od najsilniejszej. Efekt, brak zgrania, bo o takowe trudno, gdy hokeiści po raz pierwszy grają ze sobą, i kolejne porażki. Z obrońcami jest kłopot od wielu lat, a kilku, którzy mają "pewne" miejsce w reprezentacji, pozostało w kraju z powodu kontuzji lub braku konieczności ich sprawdzania, bo i tak wiadomo, jaką klasę prezentują. Jeżeli chodzi o napastników, to można jednym tchem wymienić 6 - 7 lepszych od tych którzy grali w Hamar, ale problem w tym, że albo też są kontuzjowani, albo grą w kadrze od dawna nie są zainteresowani.

A ci, którzy nawet by zagrali, nie są w tej części sezonu gotowi do rozegrania trzech meczów na równym poziomie. W efekcie doszło do bolącej porażki, bo ze słabszą, przynajmniej do niedawna, Litwą. Niestety po raz kolejny potwierdziła się prawda, że jeżeli chcemy wygrywać, nie tylko z teoretycznie silniejszymi, ale i słabszymi rywalami, trener musi dysponować wszystkimi najlepszymi. Przegrana z Litwą była drugą w historii kontaktów obu krajów.

Gra była wyrównana, a bilans strzałów: - 43:35 na naszą korzyść. Rywale jednak byli jednak znacznie bardziej skuteczni, przy czym piątą bramkę zdobyli - w 54. minucie Darius Lelenas - grając w liczebnym osłabieniu. Polacy zdobyli wszystkie bramki, kiedy grali w liczebnej przewadze. Paradoksalnie najlepsze mecze zagraliśmy z drużynami występującymi w światowej elicie - Białorusią i Norwegią. Z gospodarzami byliśmy nawet drużyną przeważającą. Ale co z tego, skoro zabrakło skuteczności.

O ile pierwsza tercja była jeszcze w miarę wyrównana (w strzałach 8:6 na korzyść gospodarzy), to w drugiej nasi hokeiści aż 15 razy starali się zaskoczyć bramakarza Norwegii - Halvora Harstada (gospodarze tylko 4 razy starali się zaskoczyć Odrobnego). Bezskutecznie. W efekcie przegrywaliśmy 0:2. W 74 min ostatniej tercji, podczas gry w przewadze, bramkę zdobył Słaboń, po zagraniu L. Laszkiewicza. Ostro było w końcówce spotkania. W 56 min Trygg podwyższył na 3:1, ale po 20 sekundach gola zdobył L. Laszkiewicz.

Na niecałe dwie minuty przed zakończeniem spotkania nasz kapitan wykorzystał okres gry w przewadze i doprowadził do remisu. Tym samym nasi hokeiści częściowo uratowali twarz, ale z porażki z Litwą trzeba natychmiast wyciągnąć wnioski, aby takie przegrane nie zdarzały się na najważniejszych turniejach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto