Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IV liga piłkarska. Ubytki w Beskidzie Andrychów, ale na transfery jest jeszcze czas

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Romana Tarbalina (leży) kibice wiosną nie zobaczą w barwach Beskidu Andrychów.
Romana Tarbalina (leży) kibice wiosną nie zobaczą w barwach Beskidu Andrychów. Fot. Jerzy Zaborski
W Beskidzie trwają przygotowania do wiosny w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej. Andrychowianie mają już za sobą sparing z Rekordem Bielsko-Biała (1:1).

Andrychowianie zagrali pierwszy mecz zaledwie po trzech treningach. Jednak nie chcieli odmawiać śląskiemu trzecioligowcowi. - Mam swoją metodę przygotowań do wiosny i zimą zawsze gramy sporo sparingów – podkreśla Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. - Wszystko dlatego, że mamy trudności z dostępem od orlików czy hal sportowych, więc właśnie poprzez granie meczów staram się wykonać pewną pracę. To dlatego cieszę się, że chłopcy wybiegali spotkanie przeciwko trzecioligowcom. Rewelacyjną formę zaprezentował bramkarz Marcin Soldak. To głównie dzięki jego postawie uzyskaliśmy korzystny wynik z mocniejszym od siebie przeciwnikiem.

Na razie w zespole jest kilka ubytków. Z kadry odeszli Rosjanie Roman i Artur Tarbalianowie. Nie ma też Mathieu Scaleta, który próbuje swoich sił w jednej ze szwajcarskich ekip. - Jest naszym zawodnikiem, więc zdeklarował, że jeśli nie uda mu się zaczepić w lepszym klubie, nie tyle zagranicznym co może być także na krajowy podwórku, to do nas wróci. Zresztą tak właśnie było w rundzie jesiennej – wspomina trener Wądrzyk.

Skoro z gry w Beskidzie zrezygnowali Rosjanie, to pod znakiem zapytania stoją występy w drużynie z Podbeskidzia pozostałych zawodników ze Stadionu Śląskiego Chorzów, a chodzi o Bartosza Pawlytę i Karola Ostrowskiego. Na dzisiaj w ich sprawie nie ma jeszcze wiążących decyzji, ale trener ma świadomość, że będą szukali sobie klubu bliżej Śląska. Dojazdy do Andrychowa są uciążliwe i kosztowne dla mniejszej grupy.

Na razie jedyny nowym-starym zawodnikiem jest Patryk Marczyński, który wrócił do Andrychowa po półrocznym wypożyczeniu do Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdzie mało grywał w jego rezerwach. - To jest chłopiec z 98 rocznika, który przecież występował w Beskidzie w sezonie jego spadku z trzecioligowych boisk. U nas będzie miał więcej okazji do występów w pierwszym zespole – analizuje trener Wądrzyk.

Trener na razie nie szuka rozpaczliwie nowych zawodników. Do kadry Beskidu włączono najzdolniejszych juniorów. - Jak kadry zamkną ekipy z wyższych ligi, to pewnie i do nas ktoś “zapuka”, a wtedy będziemy rozważać zasadność transferu – tłumaczy Wądrzyk. - Najważniejsze, że zimą mamy spokój. Pracuję w innej atmosferze niż latem, kiedy po spadku z III ligi trzeba było w ciągu miesiąca zbudować zupełnie nowy zespół.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto