Do urzędów ekspertyza wpłynęła w czwartek, ale ani powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, ani urząd miasta nie spieszą się z reakcjami.
Zaleconą przez inspektora nadzoru budowlanego ekspertyzę wykonało Biuro Budownictwa Bilicki i Lutomski.
- Lokatorzy ze szczytowej części kamienicy powinni być natychmiast wyprowadzeni, a boczna ściana podstemplowana - mówi zdecydowanie Jerzy Lutomski, współwłaściciel firmy. - W drugiej połowie domu lokatorzy mogą jeszcze pomieszkać, ale na czas remontu im też trzeba będzie znaleźć inne lokale - dodaje.
Okazało się, że przyczyną odchylania się i pękania ścian jest podmokły grunt. Dlatego ekspertyza zaleca powiększenie fundamentów oraz spięcie całego budynku metalowymi obręczami.
Zdaniem Lutomskiego lokatorzy w szczytowej części mogą mieszkać jeszcze miesiąc, najwyżej dwa. - Ale nie biorę na siebie odpowiedzialności, bo nie wiadomo, czy za dwa miesiące akurat się nie zawali.
Na podstawie ekspertyzy inspektor nadzoru budowlanego ma wydać ostateczną decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania. - Decyzję wydamy niezwłocznie - zapewnia Stefan Grajewski, inspektor nadzoru budowlanego, nie precyzując jednak tego terminu. - Musimy sprawdzić, czy ekspertyza spełnia nasze oczekiwania i czy jest wiarygodna. Więcej będę mógł powiedzieć w poniedziałek - mówił nam w piątek.
- Ekspertyza wpłynęła dopiero w czwartek po południu, trzeba ocenić jej kompletność i prawidłowość - wtóruje mu Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi.
Tymczasem lokatorzy kamienicy tkwią w grożącej zawaleniem kamienicy. Ich koszmar trwa od lipca. W połowie miejskiej, w połowie prywatnej kamienicy pojawili się inspektorzy powiatowego nadzoru budowlanego i zalecili natychmiastową wyprowadzkę lokatorów. Z wydaniem ostatecznej decyzji o wyłączeniu budynku z użytkowania postanowili się wstrzymać do czasu otrzymania ekspertyzy. Brak oficjalnej decyzji sprawił, że miasto odmówiło wyprowadzenia lokatorów.
Warunki do życia są w kamienicy fatalne: nie wolno spać przy szczytowych ścianach ani ustawiać tam mebli. Odłączona jest instalacja gazowa, ze względu na zły stan kominów nie wolno palić w piecach, a za oknem temperatura spada poniżej zera.
Miasto zobowiązało zarządcę sądowego budynku do rozwiązania sprawy ogrzewania. - Niestety, koszt remontu kominów to 20 tys. zł, których nie mamy - mówi Agnieszka Leszczyńska, współwłaścicielka kamienicy. - Sprawa trafiła do sądu, który rozstrzygnie, czy inwestowanie w tej sytuacji jest zasadne.
Swoją część udziałów w kamienicy miasto chce sprzedać i ogłosiło przetarg.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?