Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jędrzejczak: taniec i pływanie to dla mnie duża radość

rozmawia Roman Kieroński
"Motylia" nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
"Motylia" nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa Andrzej Wiktor
Z Otylią Jędrzejczak rozmawia Roman Kieroński.

Złoty medal olimpijski, mistrzostwo świata i Europy. Czego jeszcze chce od życia taki ktoś jak Otylia?__
Życie jest po to, aby dążyć do celu, spełniać kolejne marzenia. To prawda, w sporcie praktycznie osiągnęłam wszystko, ale to nie oznacza, że nie stawiam sobie kolejnych wyzwań.

Czy tym wyzwaniem są Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012?__
Nie mówię tak, nie mówię nie. Do olimpiady pozostało jeszcze sporo czasu i co będzie, to się jeszcze okaże.

Powróciła Pani na basen po sporej przerwie...__
Wróciłam, bo pływanie, trening znów sprawia mi znacznie więcej niż w ub. roku przyjemności. Pływam, ale wciąż jeszcze nie patrzę na uzyskane czasy. Na tym etapie przygotowań ważna jest dla mnie technika, taktyka, budowanie wytrzymałości. Wprowadziłam też do treningów wiele nowych elementów. Efekty - mam taką nadzieję, przyjdą później. Jakiś postęp jest już teraz. W Bochni np. popłynęłam na dyst. 400 m st. zmiennym o 10 s szybciej niż kilka dni temu w Ostrowcu.

Czy w powrocie do mistrzowskiej formy nie przeszkodzi Pani choćby udział w programie "Taniec z gwiazdami"?__
Absolutnie nie. Staram się godzić obie te sprawy, które sprawiają mi przyjemność. Mam nadzieję, że podobną sprawię moim sympatykom. Z tego też powodu pływałam tylko w bloku przedpołudniowym. Po ostatnim starcie na dystansie 50 metrów motylkiem pędzę do Warszawy na kolejną emisję tego niezwykle popularnego programu.

Oprócz darzących Panią sympatią jest też wielu "życzliwych" - takich, którzy choćby czwarte miejsce w Pekinie przyjęli jako Pani porażkę?
Ja tego tak nie traktuję. Sport jest tylko sportem, dla mnie bez wątpienia przygodą życia. Lokaty w Pekinie w mojej wtedy formie psychicznej nie uważam za złą.

Nie tak dawno stwierdziła Pani, że jak w przeboju Perfektu "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym". Czy nadal Pani podtrzymuje to stwierdzenie?__
Zakończyć karierę w glorii niepokonanego to marzenie każdego sportowca. Także więc moje. Jeżeli mi się to jednak nie uda, nie będę z tego robić tragedii. Dziś jestem zadowolona z tego co robię, czuję się spełniona. Inna rzecz, że mam przecież dopiero 26 lat i uważam, że nadal się rozwijam. Nie powiedziałam ostatniego słowa.

Najbliższe sportowe marzenie?__
To przede wszystkim pobicie rekordu życiowego na dystansie 200 m w stylu motylkowym. Nie poprawiłam go od trzech lat. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale chcę to osiągnąć. Konsekwencją będą wtedy kolejne medale.

Czy sporym problemem nie są choćby perturbacje ze strojami do pływania?
Ja nadal startuję w stroju treningowym. Przepisy regulaminowe dotyczące strojów nowej generacji mają się wyjaśnić do końca grudnia.Wtedy szanse na rekordowe osiągnięcia znów staną się równe.

Co chciałaby Pani na koniec powiedzieć swoim sympatykom, a także tym, którzy postawili już na Pani sukcesach krzyżyk?

Tym pierwszym dziękuję - zwłaszcza w trudnych dla mnie chwilach - za wsparcie. Tym drugim, którzy często wyrażają się o mnie negatywnie, także dziękuję. To świadectwo, że oni także o mnie myślą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jędrzejczak: taniec i pływanie to dla mnie duża radość - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto