Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli w Aksam Unii Oświęcim marzą o hokejowym finale, muszą jeszcze wrócić do Tychów

Jerzy Zaborski
Mimo rewelacyjnej postawy, bramkarz Unii Michał Fikrt trzykrotnie musiał w Tychach wyjmować krążek z siatki. W piątym meczu półfinałowym GKS pokonał Aksam Unię Oświęcim 3:0.
Mimo rewelacyjnej postawy, bramkarz Unii Michał Fikrt trzykrotnie musiał w Tychach wyjmować krążek z siatki. W piątym meczu półfinałowym GKS pokonał Aksam Unię Oświęcim 3:0. Fot. Jerzy Zaborski
Aksam Unii mocno oddalił się hokejowy finał, bo w piątym meczu półfinałowej serii, tocznej do czterech zwycięstw, przegrała w Tychach 0:3, więc to GKS prowadzi w całej rywalizacji 3:2 i potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa do wykonania zadania. Czy osiągnie je w czwartkowym meczu w Oświęcimiu?

Defensywna taktyka oświęcimian szybko legła w gruzach, a miała im przynieść szczęście w kontrze. To dlatego, że Guzik wjechał między dwóch zawodników Unii, więc Kasperczyk musiał ratować się faulem.

Gol dla miejscowych był może trochę szczęśliwy, bo po strzale z niebieskiej przez Mojżisza krążek „zatańczył” między nogami stojącego przed polem bramkowym Malasińskiego, więc dopadł go Łopuski, wpychając do siatki. Jednak pierwszą odsłonę zdominowali gospodarze. Wynik mogli podwyższyć Guzik, a potem Havlik trafił w słupek. Jak przyjezdni grali w przewadze (kara Guzika), to niewiele brakowało, a pozwoliliby się skontrować Łopuskiemu.

Po zmianie stron oświęcimianie sprawiali wrażenie chcących przejąć inicjatywę. Tyszan postraszył Tvrdoń, ale kara Piotrowicza (niepotrzebnie faulował w środkowej tercji Rzeszutkę), sprawiła, że tyszanom mnożyły się pozycje strzeleckie. W 24 min Malasiński przegrał indywidualny pojedynek z Fikrtem. Chwilę później Łopuskiemu zabrakło niewiele, by wykorzystać kiks Gabrysia, a uderzenie Guzika instynktownie obronił Fikrt.

Potem gra się nieco wyrównała, ale ataki oświęcimian można było określić zaczepnymi. Pierwszy groźny strzał w 29 min oddał Tabaczek. Później ten sam zawodnik nie skończył akcji Jarosa, a atakujący z prawej strony Modrzejewski przymierzył w Żigardiego (40 min).

Oświęcimianie mogli zatrzeć słabsze wrażenie na początku ostatniej odsłony. Wtedy dwie doskonałe okazje na kontaktowe trafienie miał Jaros, a po jednej Bepierszcz z Różańskim. W końcówce spotkania pieczęć na wygranej miejscowych postawił Kolusz. – Gra się do czterech zwycięstw, więc u siebie zrobimy wszystko, żeby w sobotę wrócić do Tychów – powiedział Marcin Jaros, kapitan Unii. - Na pewno Tychy we własnej hali zagrały inaczej niż dwa dni wcześniej w Oświęcimiu, gdzie wygraliśy 4:2.

GKS Tychy – Aksam Unia Oświęcim 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
1:0 Łopuski – Malasiński – Mojżisz 3.53, w przewadze; 2:0 Łopuski - Malasiński, Kolusz 35.17; 3:0 Kolusz – Mojżisz - Malasiński 53.07
Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica) i Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: 6 – 14 minut. Widzów: 2500. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 3:2 dla GKS, kolejny mecz w czwartek, w Oświęcimiu
.

GKS: Żigardy – Sokół, Havlik, Vitek, Parzyszek, Bagiński – Wanacki, Mojżisz, Witecki, Kolusz, Malasiński -
Kotlorz, Sulka, Steber, Rzeszutko, Guzik – Kruczek, Baranyk, Galant, Łopuski

Aksam Unia: Fikrt – Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros – Gabryś, Zosiak, Wojtarowicz, Różański, Tvrdoń – Gabrisz, Ciura, Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowicz – Piekarski, Kasperczyk, Adamus, Stachura, Modrzejewski.

W drugim półfinale: Ciarko Sanok – JKH GKS Jastrzębie 4:1 (2:0, 1:0. 1:0). Stan play-off: 4:1 i awans sanoczan do finału.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto