System rozgrywek play-off w ekstraklasie zostanie zmieniony, tak ustalili prezesi klubów na spotkaniu w Oświęcimiu. Zwyciężyła opcja zaproponowana przez Aksam Unię, a konkretnie jej prezesa Artura Januszyka. Jednak kilka tygodni temu nie wszystkie kluby mówiły jednym głosem. Wolę klubów już w piątek, 16 listopada, ma zatwierdzić hokejowa centrala.
O opinię sprawie korekty systemu play-off zwrócił się do klubów sternik hokejowej centrali, za pośrednictwem szefa komisji ds. PLH Dariusza Domogały, po wycofaniu się z rozgrywek toruńskiej Nesty.
Zgodnie z obowiązującym wciąż regulaminem, do walki o medale miały przystąpić zespoły z miejsc od 1 do 4, a pozostałe zagrać o utrzymanie. Jednak wycofanie się z ekstraklasy toruńskiej Nesty, plasującej się na ostatnim miejscu, sprawiło, że dla zespołów z dolnej połówki tabeli sezon mógłby się skończyć już kilka tygodni. Wystarczyło, żeby czwarta obecnie Cracovia uzyskała sporą przewagę nad pozostałymi, a dzisiaj ma 7 „oczek” zaliczki nad piątą Unią, dla zespołów z dolnej połówki rozgrywki straciłyby sens. Nie byłoby walki o byt. Mogłyby zatem rozpuścić najemników, co skutkowałoby obniżeniem poziomu.
– Skoro pojawiły się nowe okoliczności, powinniśmy umieć się do nich dostosować, aby hokejowa ekstraklasa była atrakcyjnym produktem, walcząc o strategicznego sponsora – podkreśla Dariusz Domogała, na co dzień wiceprezes katowickiego GKS (obecnie 6. miejsce) oraz szef komisji ds. PLH. – Różnice w tabeli nie są wielkie, więc sytuacja w niej może się zmienić. Skoro drużyny środka, obawiając się naporu tych z dołu, z rezerwą odnosiły się do zmian, to równie dobrze lider może się obawiać ekip środka. Sanoczanie, którzy na dzisiaj wydają się być poza zasięgiem, bo mają 16 punktów przewagi nad wiceliderującymi Tychami, mają o trzy mecze rozegrane więcej i w perspektywie europejskie puchary.
Nie przypadkiem wspomniano o liderze, bo – zgodnie z nowym projektem – ma on bezpośrednio awansować do półfinału. Z kolei pozostali o przepustkę do niego zagrają z klucza: 2 z 7, 3 z 6 i 4 z 5. Walka będzie się toczyć do 3 zwycięstw, a gospodarzem pierwszego, trzeciego i ewentualnie piątego meczu, będzie drużyna wyżej sklasyfikowana po części zasadniczej. To będzie dla niej przywilej.
W półfinale lider zagra ze zwycięzcą pary 4–5 natomiast drugą parę półfinałową utworzą zwycięzcy z meczów (2–7 i 3–6).
Nie jest tajemnicą, że podczas spotkania prezesów ścierały się różne opcje. Dariusz Domogała proponował awans do play-off dwóm najlepszym ekipom. Ostatnia też miałaby wolne. O awans do półfinału zespoły miały zagrać z klucza 3-6 i 4-5. Zwycięzcy uzupełniliby półfinałową stawkę, a przegrani, wraz z ostatnią ekipą, zagraliby o miejsce od 5 do 7 na zasadzie “każdy z każdym”, a końcową kolejność byłaby wynikiem tzw małej tabelki.
-Trzeba się cieszyć, że górę wziął zdrowy rozsądek i troska o przyszłość polskiego hokeja – podkreślił Domogała. – Jaka firma chciałaby zostać sponsorem strategicznym kadłubowej ekstraklasy, w której od połowy części zasadniczej rozgrywałby się mecze bez stawki, a hale świeciłyby pustkami, a widmo tak upiornej przyszłości zawisło nad nami, gdyby system play-off nie został zmieniony.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?