Jest komunikacja

Od dawna nie miała tak długich wakacji. Jednakże były jej bardzo potrzebne. Mowa oczywiście o czarnogórskiej koszykarce Wisły Can Pack, Jelenie Skerović, która wczoraj odbyła pierwszy trening w "Białą Gwiazdą". Po wtorkowym przylocie pod Wawel.

Bardzo lubiana przez krakowskich fanów "Skera" oświadczyła: - Na pewno wypoczęłam i swoje zdrowie doprowadziłam do porządku. Taka regeneracja była wręcz niezbędna. I wreszcie trochę dłużej pomieszkałam w domu. Choć z drugiej strony miło mi, że jeszcze przez dwa lata będę mogła bronić barw Wisły. Świetnie się czuję tak w Wiśle, jak i w Krakowie. Na Jelenie nie zrobiły też większego wrażenia wieści, że Dominique Canty i Chamique Holdsclaw w nowym sezonie występować będą w gdyńskim Lotosie: - Owszem, byłam zaskoczona samą ich decyzją, gdyż... inaczej się umawiałyśmy. Miały przecież dalej grać w Wiśle, choć dopiero w drugiej części sezonu. Ale skoro tak wybrały... Tylko że wszystko wskazuje, iż my będziemy jeszcze mocniejsze, niż w ostatnim sezonie. Czyli w lidze, bo inne zespoły też się wzmocniły, winni być interesująco. Uważam też, że w Eurolidze stać nas będzie nawet na ten wymarzony Final Four. Po raz pierwszy od czasu związania się z Wisłą, Jelena Skerović współpracować będzie z trenerem Tomaszem Herktem. Od razu zaznaczyła - "podpierając" się zdaniem koleżanek - że to fajny szkoleniowiec. - Poza tym już na pierwszych zajęciach nasza komunikacja była właściwa, co sympatycznie rokuje - oświadczyła Czarnogórzanka.
Jej powrót spowodował też, że w zespole jest wreszcie... piątka koszykarek. "Skera" dołączyła bowiem do Moniki Krawiec, Anny Wielebnowskiej, Magdaleny Radwan i Agnieszki Fikiel: - Czyli możemy już nawet zagrać jakiś sparing... Ale mówiąc poważnie, to w takich okolicznościach poszczególne zawodniczki mogą wiele zyskać, jeśli chodzi o pracę indywidualną. A że w całości spotkamy się praktycznie tuż przed startem sezonu? Nie jest to wymarzona sytuacja, jednakże zdarza się nie po raz pierwszy, ponadto w Wiśle nie ma przypadkowych koszykarek! Czyli poradzimy sobie! Przypomnijmy więc, że jeśli nasza kadra awansuje do finałów ME, to wiślacka piątka reprezentantek może wrócić do klubu nawet dopiero 9-10 października. Podobnie jak DeForge, Dupree, Fernandez i Trafimawa. M. in. innymi z tych względów strona krakowska musiała odmówić swój udział w turniejach na Wyspach Kanaryjskich i 100-lecia Fenerbahce Stambuł. A na niedzielę 14.10 - w Lesznie - zaplanowano mecz o Superpuchar Polski z Lotosem. I 17.10 start ekstraklasy.